Przygotowania zimowej garderoby Syna
intensywnie trwały przez ostatnie dwa tygodnie. Najpierw skupiłam
się na wyborze butów i tu był największy problem. Przede
wszystkim musiały mi się podobać, tak już mam, że nie założę
dziecku czegoś, co się mnie nie widzi. Poza tym musiały mieć
kilka niezbędnych funkcji. Buty zimowe mają to do siebie, że
bywają mało wygodne. Zakładając, że Syn będzie sporo kilometrów
pokonywał zimą także pieszo chciałam, by buty te były
komfortowe, nie toporne. Po kilku dniach użytkowania mogę śmiało
stwierdzić, że buty zimowe firmy Mrugała spełniły wszystkie moje
oczekiwania, mniemam, że Syna też, gdyż chętnie je nosi. Butki
Mrugały:
- są ocieplane w środku
- posiadają membranę te-por chroniącą przed przemakaniem (w sam raz na śnieg!) i odprowadzającą pot na zewnątrz buta (Synowe stopy zwykle pocą się w butkach, w tych jest zupełnie inaczej, po zdjęciu butów nie ma śladu po spoconych stópkach!)
- mają bardzo fajnie skonstruowany język, który zabezpiecza przed dostawaniem się wody do wnętrza buta
- wysokość butów jest idealna, zapinane są na dwa rzepy i naprawdę bardzo łatwo się wsuwają (a przymierzaliśmy takie, które za choinkę nie chciały wejść na Synową stopę, którą ma bardzo smukłą i żadnych problemów z podbiciem)
- są niezwykle lekkie i elastyczne, Syn chodzi w nich bardzo naturalnie
- mają antypoślizgowe podeszwy
Z pewnością zakup tych butów był
dobrym wyborem. Na drugim miejscu naszej listy zimowych niezbędników
była ciepła kurtka. Choć przepadam za ostatnio nabytą kurteczką
w kolorze khaki, zdecydowanie nie jest ona kurtką zimową. Wybór
padł na ocieplaną kurtkę firmy Coccodrillo, tu wymagania były
mniejsze. Chciałam, by kurtka miała neutralny kolor (beże,
szarości), ściągacze u rączek i kaptur. Kurtka Coccodrillo z
zeszłorocznej kolekcji spełnia wszystkie moje wymagania, a do tego
ma także rękawice w komplecie przypinane na guziki. Kaptur także
jest odpinany. Kurtkę udało nam się dostać za nieco ponad sto
złotych, a biorąc pod uwagę ceny zimowych ubrań dla dzieci, to
była okazja i uważam , że był to bardzo trafiony zakup. Idąc za ciosem zakupiliśmy także
zestaw czapa-szalik, odbywając przy tym walkę w sklepie, by Syn
chciał czapy przymierzać. Koniec końców udało się kilka szybko
wrzucić na Synowy czerep i wybrałam czapę podszytą polarem,
ciepłą, wiązaną pod szyjką. Obowiązkowo musiałam nabyć rajtki i
tu trochę się naszukałam, gdyż chciałam rajty kolorowe, w paski
tudzież kropki i straciwszy już nadzieję, że takowe znajdę
zajrzałam do Next'a i to był strzał w dziesiątkę! Trzypak
rajtków w kolorze unisex niezwykle przypadł mi do gustu. Mam
nadzieję, że nie zmechacą się po praniu, tak jak większość
rajstop, które mieliśmy. Gumka przy tych rajtkach jest świetna,
bardzo elastyczna, na pewno będzie w nich Synowi wygodnie. Przygotowani do zimy, czekamy na pierwszy mróz i śnieg, bo z dwojga złego wolę je niż tę paskudną mżawkę i szarą, jesienną aurę.
świetne zakupy :)
OdpowiedzUsuńFajoskie te buciki!
OdpowiedzUsuńMikolaj jeszcze w jesiennych biega, ale chyba najwyzsza pora zaopatrzyc sie w typowo zimowe butki.
fajne ciuszki.
OdpowiedzUsuńa rajstopki jakie fajowe