synkowo

synkowo

czwartek, 19 listopada 2015

Siła rodzeństwa.

Gdzieś w międzyczasie powrotu do pracy, pięknej, słonecznej jesieni, uciekających jak szalone dni-dzieci mi dorosły. Dorosły do tego, by się razem bawić, śmiać, krzyczeć, płakać, leniuchować. Trzyletnia różnica wieku między nimi przestała być już tak widoczna i stali się rodzeństwem -kompanami, które choć chwilami nie potrafią się dzielić, skoczyliby za sobą w ogień. Miłość obustronna zaczęła być jeszcze bardziej widoczna. Pola, wypuszczona na teren osiedlowy kieruje swe pierwsze kroki do Tymkowego przedszkola, a Tymek zalewa się łzami na samo wspomnienie o tym, że może gdzieś pojedziemy bez Poli, choćby na trochę. Obserwowanie ich relacji, nawet przy częstym akompaniamencie wrzasków i łez podczas wyrywania sobie zabawek, napawa mnie taką dumą i szczęściem i spełnieniem przeogromnym, że chwilami brak mi słów.