Syn ma już tonę zabawek, uznałam, że
kupowanie kolejnej jest bezcelowe. Tym bardziej, iż zbliżają się
Święta i tam niestety nie obejdzie się już bez zabawkowych
prezentów dla Syna. O mazakach do wanny myślałam już od jakiegoś
czasu. Po pierwsze: Syn uwielbia się kąpać, po drugie: uwielbia
pisać/malować, po trzecie: pisanie po wannie, to jeszcze większa
frajda, niż pisanie po kartce. Zabawa rzeczywiście była przednia,
oczywiście pod nadzorem rodziców. Cała torba słodyczy, którą
Synko zgarnął ode mnie z pracy trafiła do szafy, jako że Tymek
ani czekolady, ani cukierków, ani żelków, ani orzeszków nie je,
część zgarną rodzice, druga część trafi do biednych dzieci.
Wyczekujemy już Świąt, a śnieg, który spadł i ciągle pada,
cieszy jak nigdy!
To jest fajna sprawa, my mamy kredki. Frajda w czasie kąpieli i nie ma problemów ze zmyciem.
OdpowiedzUsuńkiedyś myślałam nad takimi pisakami, znajoma stwierdziła że ciężko schodzą i mnie to troche zniechęciło, jednak Twoje zdjęcia zachęciły i zaciekawiły mnie ponownie
OdpowiedzUsuńSchodzą bardzo łatwo, fakt, że jest napisane na opakowaniu, żeby nie używać ich na starych wannach, bo mogą się nie zmyć, nasza ma ponad 15 lat i nie ma żadnego problemu, prysznic i lekka pomoc szczoteczki i nie ma śladu po zabawie ;)
Usuńale fajne te mazaki :) będzie jakaś recenzja? ;)
OdpowiedzUsuńSą świetne, były jeszcze kredki, wybraliśmy mazaki! Oczywiście zabawa tylko pod nadzorem rodziców, niebezpieczeństwo popisania fug, z których już tak łatwo mogą nie zejść :P Myślę, że dla takiego półtoraroczniaka to fajna zabawa, a dla większych dzieci, bardziej sprawnych już, jeszcze większa! Zobaczę jeszcze, na jak długo starczą, bo wydają się być mało wydajne. Mazak trzeba trochę przycisnąć, aby pisał. Widać,że to się też Tymkowi podoba, można robić kropki na wannie. Trochę barwią wodę, jak za dużo ich spłynie, ale niewątpliwie zakupiłabym je jeszcze raz! :)
UsuńŚwietny prezent!
OdpowiedzUsuńbardzo fajna sprawa. Ten Mikołaj to ma łeb ;)
OdpowiedzUsuńfajne pisaki!
OdpowiedzUsuńFajne te pisaki. Ja się jednak nie zdecydowałam bo bałam się, że trudno mi będzie wyjaśnić Piotrkowi dlaczego tymi pisakami może pisać po wannie a innymi nie. Nie chciałam tworzyć precedensu.
OdpowiedzUsuńRozumiem, słyszałam podobne argumenty dookoła, natomiast ja jestem z tych, co uważają, że wystarczy tłumaczyć i zaznaczać, co i gdzie wolno. Na przykład Syn nasz nie je słodyczy i pomimo tego, że ciastka są na stole i on je chce, nie robię tego co większość ode mnie wymaga, czyli nie chowam ich. Mówię po prostu, że to nie dla niego i jemu nie wolno. Nie zauważyłam, by jakoś szczególnie się buntował. Tak samo jest z pisaniem, jeśli pisze kredkami, to tłumaczę, że tylko na kartce, co by mi ścian nie popisał. Dobrze wie, że sięgając po kredki od razu trzeba przynieść blok. I w tym przypadku stanowczo zaznaczam, że te pisaki są do wanny i używamy ich tylko podczas kąpieli..
UsuńSuper pomysł z tymi pisakami:)
OdpowiedzUsuńSuper prezent! A czy rzeczywiście łatwo się zmywa czy trzeba się naszorować?
OdpowiedzUsuńŁatwizna, woda z prysznica i lekka pomoc szczoteczki, ale bez szorowania ;)!
Usuńświetne te pisaki , muszę o nich pamiętać na przyszłość :-)
OdpowiedzUsuńświetne, tylko Wito ciągle jeszcze w wanience dla maluchów się kąpie :)
OdpowiedzUsuń