W moim rodzinnym domu Tata to był ten dobry, od dawania prezentów, nagradzania, pocieszania. Mamie przypadało w udziale karanie i tak naprawdę wychowywanie. Chciałabym uniknąć takiego podziału, abyśmy oboje z I. przestrzegali tych samych praw i tak samo włączali się w nauczanie, ale i poskramianie Syna. Czas męsko-męski uważam za bardzo cenny. Relacja ojciec-syn jest inną niż ta matka-syn i obie powinny być skrzętnie pielęgnowane. Cieszy mnie ogromnie, gdy Chłopaki spędzają czas sam na sam. I. od dłuższego już czasu pytał, kiedy Syn dorośnie, by mógł go zabierać do lasu tudzież pod namiot. I co? Nagle okazuje się, że Syn zapytany: Chcesz jechać z Tatą do lasu? Odpowiada: Tak! Migiem pakują się, ubierają i ruszają brodzić w śniegu, odśnieżać nową łopatą sprezentowaną przez Mikołaja i zajmować się swoimi sprawami, tak po męsku!
Fajny blog:) zapraszam też do mojego:)
OdpowiedzUsuńz tymi podziałami u mnie podobnie było :) teraz też staram się byśmy sobie na wzajem zdanie nie podważali :)
OdpowiedzUsuńsyn mężnieje nie ma co :) Czas tak pędzi,że się nawet nie zdążysz obejrzeć, a tu już przychodzi odpowiedni moment.
OdpowiedzUsuńja też swoim trzem chłopakom daję czas tylko dla siebie, bo kto inny jak nie tatuś zbuduje takie extra tory i wyrzutnie dla samochodów :))
OdpowiedzUsuńto jak nas zasypie, wiem po kogo dzwonić ;)
OdpowiedzUsuńOj przydałby mi się taki facio z łopatą;)
OdpowiedzUsuń