Synko czytać lubi, baa, zaryzykowałabym nawet stwierdzenie, że uwielbia. Książeczki przynosi sam i dopomina się by Jemu czytać. Ostatnio upodobał sobie wiersze Brzechwy, które Mama, niegdyś mocna w recytacji, czyta, deklamując najlepiej jak potrafi. Ale nie o czytanie książek tylko chodzi. Tymek aktywnie bierze udział w całym procederze, nazywając dosłownie każdą znaną Jemu rzecz słowami z jakże wąskiego własnego słownika. Jest i kum-kum (żabka), koko (kura), jał (kot), łaaah (tygrys), Bambum (Murzynek), Tom Tom (traktor), tiu tiu (pociąg), tik (światła w samochodzie), tap-tap (woda) i tak dalej, i tak dalej... W całej zabawie nie brakuje członków rodziny, każdy człek w czapeczce z daszkiem to Dziadzia, w kasku to Siaziak Siam, ale ostatnio wynalazł także Mamę i Tatę. Zadziwiające, ale podobieństwo wprost bije po oczach, szczególnie w przypadku Taty nieźle się uśmiałam..
=MAMA
= TATA
:) Zdolny Synuś. A Taty hobby troszkę szalone:)
OdpowiedzUsuńCzy ja wiem, czy takie szalone ;) może już się przyzwyczaiłam, tyle lat jeździ. Ale na pewno drogie hehe ;P
UsuńNo jaki spostrzegawczy!
OdpowiedzUsuńMały spryciarz!:)
OdpowiedzUsuńZapraszam do Nas:)!
skąd ja znam takie nazywanie mamą i tatą postaci z książek... :) ale takiego podobieństwa to Ewka nie wyszukała :)
OdpowiedzUsuńMama wypisz wymaluj :))) Wspaniale że lubi książki!
OdpowiedzUsuńA TOM TOM - to u nas także Traktor i Dziadek - koniecznie musi mieć czapkę z daszkiem :))))