Zaczynam poważnie myśleć, że prześladuje nas jakieś przedślubne fatum. Wysypka, gorączka, pogryzienie Syna przez komary to już pikuś. Dziś Tymek pilnowany przez Dziadka niefartownie upadł, uderzył głową o meble i rozwalił czerep tak, że wszyscy się przerazili. Najpierw oczywiście Dziadek, który zawiadomił Babcię, a ta napisała mi tylko smsa: Zadzwoń. Ważne. Serce mi stanęło na moment, oddzwoniłam i dowiedziałam się, że byli już na pogotowiu w naszym mieście, lecz tam nie podjęli się szycia dziecka i że jechać musimy 20km do pobliskiego miasta na oddział dziecięcy. Urwałam się z pracy i wyruszyliśmy. Stresowaliśmy się wszyscy, jak Tymko to przeżyje. Jakoś przeżył. Odkażanie, golenie kawałka głowy, znieczulanie i samo szycie. Krzyczał i płakał trzymany przez Babcię i dodatkowo przeze mnie. Za dwa dni zmiana opatrunku, za około tydzień ściągnięcie szwu. Na szczęście założyli tylko jeden. Za trzy dni nasz ślub, zaczynam się bać, co jeszcze się może zdarzyć.
Współczuje. Ale ja wierzę, że w życiu wszystkiego musi być po równo więc teraz czekają Was tylko piękne chwile!
OdpowiedzUsuńO rany! współczuję!!! biedactwo! oby to ostatnie nieszczęście które Was spotkało! dużo zdrowia życzę i żeby się główka szybciutko zagoiła! Buziaki
OdpowiedzUsuńOjej, zycze zeby do wesela się zagoiło :* buziak w "kuku" :* i mame sciskam wirtualnie - bedzie dobrze!!
OdpowiedzUsuńBiedy maluch.no ale to już ostatnie fatum po ślubie będzie już tylko super;)
OdpowiedzUsuńMówią że do wesela się zagoi, mam nadzieję że się spełni! Buziaki. Oby już nic Was złego nie spotkało!
OdpowiedzUsuńniestety dzieciom w tym wieku przydarzają się takie ''wypadki''
OdpowiedzUsuńBiedny Tymcio... trzymam kciuki aby to byl juz koniec tych przykrych niespodzianek...Zdrowla maluszkowi zycze, a Tobie odrobiny spokoju....
OdpowiedzUsuńTrzymaj sie mamuska dzielnie! Za trzy dni wazny dzien!
dzielny chlopaczek :) i zyczymy juz samych wesolych i szczesliwych dni i chwil w zyciu
OdpowiedzUsuńCzekają juz was same wspaniałe chwile:))) tak należy myśleć!
OdpowiedzUsuń