Wracamy do normalności. Pomału ogarniamy poślubne sprawy i przystosowujemy się do starego rytmu dnia. Synko ma już ściągnięte szwy z głowy i zbliża się druga wizyta u fryzjera. Chcę też zaopatrzyć potomka naszego w jesienno-zimową garderobę: przede wszystkim zimową, ciepłą kurtkę i buty, kilka bluzek z długim rękawem i takież same body. Szykują się weekendowe większe zakupy! Tymek przestawia się pomału na jedną, dłuższą drzemkę. Śpi do 2 godzin jeden raz i tym samym o 19 mamy już Syna z głowy. Wykąpany i nakarmiony zasypia w ciągu kilku minut. Ten tydzień obfituje w szaleństwo z Kuzynem, uwielbiam patrzeć jak chłopaki się razem bawią! Tymek chodzi za Mikołajem jak cień, wołając "Ła-ła" (Mikołajowa ksywa nadana przez Tymka) i naśladując wszystko, co Kuzyn robi. Razem tańczą, śmieją się i przytulają. Razem jedzą i piją. Są jak bracia. Jesień rozpędza się w kierunku, za którym nie przepadam. Zimne, brzydkie i mokre stają się październikowe dni. Zabrałam Chłopaków do sali zabaw, by poszaleli razem, póki mają okazję.
Ach zakupy ubrankowe, żałuję, że w większości już za mną ;)
OdpowiedzUsuńjak się jeździło Zygzakiem?
OdpowiedzUsuńLubimy bawialnię :) czasem bywamy, niestety siadło ogrzewanie w naszej pobliskiej bawialni :P
OdpowiedzUsuńMy też będziemy się wybierać po buty ;) uwielbiamy zakupy :D
taka sala zabaw to świetna sprawa!!!
OdpowiedzUsuń