Czas płynie zdecydowanie za szybko. Wielkimi krokami zbliżamy się do Tymkowego roczku. Trudno mi w to uwierzyć i wszystkim dookoła też. Jeszcze dziś ze łzami w oczach wspominałam z przyjaciółkami narodziny synka. Jego pierwszy krzyk, który przyprawił nas o płacz. Mnie- o niepohamowany szloch szczęścia, gdy poczułam jego ciepło na swoim brzuchu, Je- o łzy radości, że nareszcie jest na świecie. Rozpoczynam przygotowania, szukam zaproszeń, balonów, myślę jak zaplanować ten dzień. Jeszcze 1,5 miesiąca. Będą goście, tort, będzie wesoło!
Na pewno będzie SUPER!
OdpowiedzUsuńOj to będzie imprezka roczkowa:) Fajny synek! Będę zaglądać na Twojego bloga, zapraszam również do siebie :)
OdpowiedzUsuńto będą idealne urodziny, zaplanowane w najdrobniejszym szczególe.
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie.
Roczek, oj fajna uroczystość u nas było ponad 30 stopni i impreza na dworze
OdpowiedzUsuń