synkowo

synkowo

sobota, 13 lipca 2013

Morze.

Decyzja o wynajęciu domku dwupokojowego, z telewizją kablową była nadzwyczaj słuszna. Najwyraźniej uznano, że cztery dni pięknej pogody nam wystarczą i zmieniła się ona diametralnie w wietrzno-deszczową aurę, w trakcie której nawet krótkie wychylenie głowy za drzwi domku kończyło się prawie jej urwaniem. Ale że dzieci miały przestrzeń, to bawić się mogły nie tylko furą zabawek przywiezioną na okoliczność brzydkiej pogody, ale i nowymi karetkami sprawionymi im przez Dziadków, wyposażonymi w strzykawkę, termometr i tym podobne, dzięki którym można nie tylko karetką jeździć, ale ze wszystkimi członkami rodziny bawić się w lekarza. A w chwilach zmęczenia chłopcy zasiadali wygodnie na kanapie i bajkę oglądali. Cztery pierwsze dni, gdy to świeciło słońce spędziliśmy naprawdę fajnie, plażując, bawiąc się, kąpiąc, puszczając latawiec, zwiedzając Park Wieloryba, spacerując, jedząc niezliczone ilości gofrów, lodów, szalejąc na placu zabaw i grillując. Pierwsza część wyjazdowych wakacji za nami, na drugą czekamy do sierpnia!

















11 komentarzy:

  1. tak to jest nad naszym morzem...
    Byliście w moich rodzinnych stronach:)

    OdpowiedzUsuń
  2. y wyruszamy 22 lipca i pogoda martwi mnie najbardziej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak czy siak warto jechać, na pewno trafi się na parę dni fajnej pogody!

      Usuń
  3. Przy dzieciach domek, gdzie jest wystarczająco dużo przestrzeni do zabawy, to podstawa :) No tak, nasza polska aura bywa kapryśna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Racje, ale i tak nie zamieniłabym naszego morza na żar zagranicznych tropików, szczególnie z dzieckiem, męczarnia.

      Usuń
  4. Ach to morze... najważniejsze, że spędziliście rodzinnie urlop, co tam pogoda :)

    OdpowiedzUsuń

  5. Witam, chciałabym zaprosić Was do wzięcia udziału w kilku naszych zabawach.
    W jednej do wygrania są bardzo fajne gadżety z bajki Uniwersytet Potworny (bluzeczka, torba sportowa, przybory), w drugim jest możliwość przetestowania ciekawej gry edukacyjnej dla dzieciaczków, trzeci jest konkursem fotograficznym w którym można wygrać śliczny i mięciutki ręczniczek, poduszeczkę lub apaszkę.
    Nie chciałabym nadużywać Waszej cierpliwości i nie wkleje linków, ale jeśli jesteście zainteresowani, którąś z wyżej wymienionych zabaw to zapraszam na mój profil do bloga "Babylandia". Po boku są banerki konkursowe, więc łatwo trafić na to co Was ciekawi. Jeżeli jednak nie jesteście zainteresowani to z góry chciałabym bardzo przeprosić za tę reklamę...
    Pozdrawiam cieplutko
    Marta

    OdpowiedzUsuń
  6. Największa radość z kompana do zabaw i morza piachu :)))

    OdpowiedzUsuń