synkowo

synkowo

środa, 24 lipca 2013

Cwaniak.

Jak się okazuje bycie odpieluchowanym ma nie tylko sporo zalet dla Rodziców, ale i sam Syn mocno korzysta. Ostatnim numerem jeden w wykorzystywaniu Rodziców jest właśnie wersja 'na siku'. Otóż, gdy Syno na przykład nie ma ochoty iść po schodach, krzyczy: Siku, ja siku kcę! i Matka rach ciach Syna na ręce i wbiega na czwarte piętro, no bo jak, prędko trzeba, nie wytrzyma przecież! Gdy Syn nie ma ochoty dłużej jechać samochodem, też sobie siku zawoła, a co tam, przecież się zatrzymają i o ile piękniejszy będzie świat. Oczywiście siku ani widu ani słychu po takowej akcji, ale przecież uwierzyć Synowi musimy, bo może wołać zaprzestanie, jak braknie zaufania. Podobnież było podczas dzisiejszej wizyty na basenie. Wróżę Tymkowi karierę kaskadera, tudzież piromana, cokolwiek, byle z ryzykiem i strachem, czyli przeciwieństwo Matki ewidentne. Syn nasz bowiem zobaczywszy rurę do zjeżdżania z wodą, rzekł: Ja lulą jechać i Matka, z drżącymi nogami i walącym sercem, z lękiem wysokości wspięła się na góóórę i z Synem zjechała. Zwykle stronię od takich atrakcji ile mogę, ale czego się nie robi dla dziecka? Myślę, zjadę raz i odpuści, w końcu Mikołaj, gdy tylko wspiął się na górę, a starszy od Tymka lat dwa, wybuchł płaczem i oznajmić raczył, że nie zjedzie. Ale po pierwszym zjeździe Syno zachwycony krzyknął: Jeście laz! Więc wspieliśmy się drugi i trzeci i czwarty, aż w końcu udało mi się zaciągnąć go do brodzika, gdzie po kilku minutach zawołał siku. Lecimy więc na złamanie karku, po śliskich kaflach, byle do tojlet prędko dotrzeć, aż tu nagle Syno skręca i do wodnej rury się zbliża. Mówię więc: Siku chciałeś. Na co Syn rzeknie: Lulą jechać! I tak mały cwaniak wyniuchał, że rura jest obok toalety. 

                           Zdjęcie z cyklu: Babciu nieś mnie, kolanko mnie boli.. (stały numer, gdy w pobliżu jest Babcia)

3 komentarze:

  1. Znamy znamy to cwaniactwo, tylko, że my póki co jeszcze nie odpieluchowani - a słowo "SISI" już - jest jak wybawienie z opresji - więc mama idzie - bo przecież sygnał i potrzeba jest - po czym syn siada na tronie (ostatnio tylko sedes z nakładką akceptuje) robi 3 kropelki (bo wcześniej już nawilżył pieluchę) i jeszcze każe sobie brawo bić...jak na razie nie ogarniam tego cwaniactwa :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Małe a takie cwane... boziu, kiedy dzieci stają się takie przebiegłe? :D

    OdpowiedzUsuń