synkowo

synkowo

środa, 28 maja 2014

Dwa tygodnie.

Oh, jakże intensywny to dla nas czas. Dziś córka kończy dwa tygodnie. Mąż wrócił od poniedziałku do pracy, a mnie przyszło zostać w domu z dwójką. Tymek znowu smarkająco-kaszlący. Czy ktoś mógłby wydłużyć dobę? Mało, ciągle mało czasu na wszystko. Chciałoby się łapać te wszystkie momenty, Poli nieświadome uśmiechy, Tymka głaskanie jej po małej główce. Zaliczyłam pierwszy samodzielny spacer z dwójką, ze znoszeniem wózka z pierwszego piętra. Wizytę w szpitalu u bliskich mi osób, którzy zostali rodzicami, gdzie jadąc windą myślałam o tym, jak dwa tygodnie wcześniej stałam w niej już ze skurczami. Pomiędzy zmienianiem pieluchy i rozmowami z synem, popełniłam swój pierwszy w życiu jabłecznik, który nieskromnie mówiąc wyszedł pyszny. Wzięłam udział w Dniu Matki u Tymka w przedszkolu, gdzie ledwo mogłam stłumić łzy wzruszenia, patrząc na syna. Jest pięknie, ale niełatwo. Widzę rano w lustrze podkrążone oczy, o 21 zasypiam siedząc. Życie jakby przyspieszyło, nabrało innego tempa. No tak, jestem matką dwójki dzieci.




8 komentarzy:

  1. Przez przypadek znalazłam Cie kochana:) Będę odwiedzać:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Dziękuję! :) Czekamy teraz na Waszego Syneczka i kibicujemy, by Maja równie dobrze go przyjęła! :)

      Usuń
  3. Śliczne masz dzieciaki. Jak ja Cie dobrze rozumiem :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! :) Prawda? Matki dwójki dzieci ;)

      Usuń
  4. Powtórzę się, dzieci macie cudowne! Ale uchwyciłaś Poli uśmiech! Coś wspaniałego:)Śliczna dziewczynka rośnie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Małgosiu! Dziękuję! Pola jak się uśmiecha, to masowo, więc zdążyłam złapać za aparat ;)

      Usuń