Lato za pasem, oj tak! Nie dowierzam wciąż, że za kilka tygodni będziemy mieć wakacje! Nie tylko te planowane, wyjazdowe, ale i te z lenieniem się, piciem mrożonej kawy i jedzeniem truskawek do oporu! Oprócz miliona spraw na głowie związanych z remontem przyszłego M3, czeka mnie także planowanie naszych wyjazdów, a wstępnie szykuje się ich dwa. W lipcu zahaczamy o Rewal, z Dziadkami, Synem i czteroletnim chrześniakiem mym, w sierpniu już we troje płyniemy do Danii. Oba kierunki charakteryzują się sporą niepewnością pogody, w związku z czym zaopatrzam Syna w niezbędnik podczas dni deszczowych. Kaloszki już są, płaszcz przeciwdeszczowy także czeka. Przy okazji owego niezbędnika zdarzyło mnie się kupić jeszcze kilka rzeczy, które aż tak niezbędne nie są, ale urzekły me serce.
Next |
(nasz świetnie wyposażony miejscowy sklep)
"Czacha dymi" od fajości - i dzięki za Mrugałę :)))
OdpowiedzUsuńFajne ciuszki :) Byliśmy w Rewalu 3 lata temu na wakacjach,fajne miejsce :)
OdpowiedzUsuństopki kupiłam w tesco, gumaki w sh :D
OdpowiedzUsuńPłaszczyk boski!!!!!
OdpowiedzUsuń