Podróż, odwiedziny, pół dnia biegania przez Syna, szybkie zwiedzanie pałacu-tak przebiegł nam pierwszy z majówkowych dni. Dwa kolejne spędzimy na działce u Dziadków, będzie szaleństwo w piaskownicy, podlewanie kwiatów Tymkową konewką, granie w piłkę. Chciałabym, by Syn jak najwięcej skorzystał z tych kilku dni, mnie w weekend czeka praca przy sprawdzaniu egzaminów.
i jaki fajny garaż
OdpowiedzUsuńAle Wam zazdroszczę! U nas ciągle leje, zimno, wiatr mocny, ech w pierony z taką majowka!
OdpowiedzUsuńCzyżby Tymek skoczył w górę? Taki duży się wydaje.
Korzystajcie z pogody (średnia, bo średnia, ale zawsze;)) ile się da!
znajome miejsce :) tylko jakie... jesienne! liści nie zdążyli uprzątnąć? :))
OdpowiedzUsuńPięknie, a ile stokrotek :)) Pewnie trampując mokre:)))
OdpowiedzUsuńwidzę, że u was ciepełko, bo u mnie brrrrrr zimno
OdpowiedzUsuńsuper majówka :)
OdpowiedzUsuńaż miło popatrzeć jaka u Was super wiosenna aura! mam nadzieję, że do nas też niebawem dotrze :)