synkowo

synkowo

środa, 17 kwietnia 2013

Zdania.

Miesiąc minął od rozwiązania się na dobre Synowego języka, a tymczasem dziecko nasze zaczyna tworzyć zdania. Wczoraj, wykorzystując dobre serce Babci, zaprotestował przeciwko wchodzeniu po schodach na czwarte piętro. Zwykle bez żadnego problemu pomyka na górę i w dół często podśpiewując, licząc schody tudzież wołając Baabbciaaa Daaaana lub Dziaaadziuuś Taaadziu, tak żeby wszyscy sąsiedzi już wiedzieli, że Tymek nadchodzi. Tymczasem Syno stanął i z miną męczennika stwierdził Nózki mnie bolą, czym oczywiście Babci serce roztopił i wtachała czternastokilowego wnuka na samą górę. Jeszcze tego samego dnia Syno próbował dobrać się do aparatu fotograficznego, zwykle stroni od sprzętów elektronicznych, od początku nie pozwalaliśmy się Jemu do nich zbliżać, jednakże ostatnio Tata wpadł na pomysł by w swojej asyście nauczyć Syna robić zdjęcia. Nie powiem, szło Jemu znakomicie, ile było frajdy i śmiechu, że Tatę czy Mamę sfotografował, ale teraz widząc aparat aż się trzęsie, by fotki znowu pstrykać. Żeby zniechęcić Syna, Tata rzucił, że aparat nie działa, bo baterie się wyładowały. Na co Syn proszącym wzrokiem odparł: Tatuś kupi batelje? 


3 komentarze:

  1. Pięknie! Szybko mu idzie nauka mowy, super!

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie rozwala na łopatki , jak Arianna mówi swoje stanowcze "daj" , ja tłumaczę że nie mogę w tym momencie, a ona wtedy wyciąga asa z rękawa i mówi "pliosssee" z taka minką że serce topi !

    OdpowiedzUsuń