synkowo

synkowo

czwartek, 4 kwietnia 2013

Nieidealny.


Pomimo całej swej Synowej cudowności, obiektywnie przyznać muszę, że Tymek nie jest idealny. Nie jestem typem Matki, która uważa, że jej dziecko jest najlepsze na świecie. Oczywiście, dla nas jest wyjątkowy, ale nie patrzę na Niego przez różowe okulary. Umiem przyznać, co jest problemem i nie ukrywam tego nigdy po to, by pokazać, że mam naj naj najlepsze dziecko. Problemy obecnie mamy dwa i pojawiły się one kilka miesięcy temu. Syn skończył niedawno dwa lata,a ja przez te 24 miesiące Jego życia przespałam zaledwie kilka całych nocy. Wstawanie, by Tymka nakarmić nie sprawiało mi kłopotów, budził się raz, prawie zawsze o tej samej porze, a ja działałam jak robot. Mleko gotowe było w 3 minuty. Synko wypijał, wołał mnie, zabierałam butelkę i szedł dalej spać. Ja również. Jednak od jakiegoś czasu, wielu tygodni, Tymek sypia bardzo źle. Po kąpieli pięknie zasypia sam, w dzień śpi jednorazowo od 2 do 3 godzin i również sam domaga się drzemki -zaprowadzenia do łóżeczka. Śpi bez smoka, bo gdy zapytać Syna, co się z nim stało, powie, że zjadły go myski. W nocy nie je, ale mimo to Tymek przebudza się, woła mnie, czasem kilkakrotnie. Wierci się, przewraca z boku na bok, czasem coś się Jemu śni i gaduli. Każdej nocy wstaję kilkakrotnie, a w międzyczasie śpię na czuwaniu, bo wiem, że może znowu mnie zawołać. Zaczęłam notować godziny Jego pobudek i czas, jaki spędzam przy łóżeczku, żeby spróbować rozszyfrować Jego zachowanie. Rano jestem nieprzytomna, a w dzień nie mam czasu odespać, bo pracuję do późna. Kolejną zmianą na gorsze jest totalny brak apetytu. Podczas ostatnich dni nastąpiło apogeum. Tymek od godziny 10 od zjedzenia kaszki odmawiał spożycia czegokolwiek do godziny 20. Każda próba podania Jemu jedzenia kończyła się pluciem, krzykiem i uciekaniem. Problem z apetytem pojawił się dobre kilka miesięcy temu, początkowo zwalałam go na wychodzące zęby, ale z czasem niejedzenie stało się normą. Chwilami mam wrażenie, że zamienili mi dziecko, bo do 18 miesięcy apetyt niesamowicie Synowi dopisywał i lubił dosłownie wszystko Obecnie żywi się mlekiem, kaszkami i serkami homogenizowanymi. Nie tknie chleba, zup, drugich dań, warzyw, ryb. Owoce przemycam w kaszkach. W akcie desperacji nagięłam nawet swoje anty-parówkowe zasady i nabyłam parówki z szynki ze sporą zawartością mięsa. Byłam pewna, że Syn tę parówkę zje. W końcu które dziecko nie lubi parówki? Guzik. Parówka wylądowała na dywanie, a Syno krzyczał oburzony nie kiełbaskę! Załamuję więc ręce i czekam, z wielką nadzieją, że oba problemy z czasem odejdą w zapomnienie. 



12 komentarzy:

  1. skąd ja to znam, też mam jedzeniowe dylematy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój bratanek jest okropnym niejadkiem, ależ ja się cieszyłam, że Syn je i wszystko lubi! No i mam ;)

      Usuń
  2. Oj, no to sciskam kciuki, żeby oba problemy szybko się rozwiązały.

    Mój maluch pięknie je i śpi;) Taki zarcik... :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha ha ;)) I oby tak już zostało! Antoni jest super! Poprosimy o więcej zdjęć na blogu! Pozdrawiamy!

      Usuń
  3. Moje dziecko, dziś prawie 11 miesięczne cudnie spało jako noworodek- pobudka o 3 i z powrotem lulu. Od jakiegoś czasu przesypia w łożeczku do 24, czaaasami do 1,a potem jest płacz i dla świętego spokoju zabieram do do łożka, bo nie ma szansy na żadne jego ukołysanie. U nas zasypia prawie odrazu, chociaż od jakiegoś czasu wierci się i kręci z godzine ok 5 rano. Przespanych nocy od 6 miałam dokładnie 3 i nie zapowiada się aby miało się to szybko zmienić, patrząc na Twój przykłąd.Łączę się w bólu matek niewyspanych ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że start był podobny. Nasz Syn spał jak zabity przez kilka pierwszych miesięcy swojego życia. Umierałam z nudów. Co do zabierania do łóżka, sprawdziłam i niestety za bardzo się jemu spodobało, zaczynał się jeszcze wybudzać z wrzaskiem, żeby go wyjąć i wymyślał w środku nocy oglądanie bajek i zabawy. I już nie tylko ja wstawałam padnięta, ale i Mąż. Przesiedziałam kilka nocy koło łóżeczka, nie dałam się krzykom i przeszło. Teraz jak się budzi to bez awantur, nawołuje mnie po prostu bym przyszła, pogłaskała go, pogadała z nim itd. Chyba wyczuł ten wpis bo dziś się tylko raz obudził i od razu jak weszłam do pokoju, poszedł znowu spać!:)

      Usuń
  4. Ja bym na Twoim miejscu przebadała Tymka pod kątem pasożytów w porządnym laboratorium, które się w tym specjalizuje - tylko takim bo inaczej to strata czasu i pieniędzy (nie Diagnostyka!).
    Np. felix z warszawy gdzie próbki się wysyła
    http://www.laboratoriumfelix.com/#
    info na temat sposobu przygotowania próbek
    http://www.laboratoriumfelix.com/badania,s,1.html

    Pisze o tym dlatego, że synek mojej koleżanki miał podobne problemy - niespokojny sen, budzenie się, jakieś strachy nocne, problemy z apetytem i winowajca okazały się lambie, a nie żadne skoki rozwojowe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nessie, bardzo dziękuję za tę podpowiedź. Powiem szczerze, że przeszło mi to już raz przez myśl. Jeśli taki stan się utrzyma, na pewno zrobimy badania.

      Usuń
  5. wiem, że to może być martwiące, ale Korczak mawiał że żadne zdrowe dziecko jeszcze z głodu nie umarło

    OdpowiedzUsuń
  6. Moja od ok. ukończenia roczku jest nadal na piersi, do tego jbłko lub banan, kawałek suchego chleba lub bułki i paluszki...

    OdpowiedzUsuń
  7. współczuje:/ kiedys napewno przejdzie...a Synka masz cudownego:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Problemów pokarmowych jak na razie nie mamy - choć synek ma już swoje upodobania żywieniowe...mamy za to chwilowy kryzys z zasypianiem - ale to chyba konsekwencja rezygnacji ze smoka (sam go wyrzucił- był - beee - bo miał dziurkę :)))) i teraz chce zasypiać tylko z nami :)))) Ja też bym się skłaniała ku badaniom na pasożyty - trochę o tym czytałam...i w dzieciństwie miałam sam z tym problem :)))

    OdpowiedzUsuń