Czekamy, wciąż czekamy na decyzję w
związku z przedszkolem. Bardzo chciałabym, aby Synko się dostał,
choć wiem, że gdy zobaczę Jego nazwisko na liście, szybciej
zabije mi serce. Przede wszystkich byłby w grupie dzieci starszych
od Niego o rok. Choć gabarytowo zapewne nie odbiegał by od
trzylatków, rozwój mentalny jak na dwulatka jest też u niego
niczego sobie, zawsze będzie tym młodszym. Nie boję się, że
sobie nie poradzi, wręcz przeciwnie. Syno jest dość charakterny,
uparty i pewny siebie i jeśli weźmie przykład ze swojego Taty,
który w podobnym okresie rozpoczął edukację przedszkolną i był
przywódcą grupy, Panie będą mogły z Nim mieć niemały problem.
Z drugiej strony bardzo chcę by miał kontakt z dziećmi, by nauczył
się pracy w grupie i miał stały rytm dnia. By musiał więcej
czynności robić samodzielnie, tym bardziej, że się do tego garnie. W domu jednak nie zawsze jest na to czas, goniąc z jednej
pracy do drugiej, zabierając go od jednej Babci do drugiej ciężko
o chwilę wolnego. Ostatnio zaczął sam odpinać i ściągać buty
na rzepy. Bez problemu rozepnie zamek od bluzy i ją zdejmie. Dziś
rano przyniósł stetoskop, który Mąż kupił mi, gdy byłam w
ciąży, bym mogła słuchać Tymkowego bicia serca. Usiadł koło
mnie, przyłożył mi do klatki piersiowej, sobie włożył do uszu i
rzekł Badam Mamę.
Rozczuliłam się. Wieczorami, gdy już leży wykąpany wygłasza
monologi, przy których zrywamy z Mężem boki. Hitem jest, gdy
wkłada sobie palec do nosa i zadowolony stwierdza Nie ma
palca. Lub naciąga krótkie
spodnie od pidżamy na kolano i mówi Nie ma kolanka.
Choć decyzji jeszcze nie ma, nie mogłam się oprzeć zakupowi
pierwszego przedszkolnego plecaczka. Uznałam, że tak czy siak się
przyda, tym bardziej, że ostatnio pokonujemy ogromne dystanse na
pieszo. Plecak sówka skradł moje serce, bardzo lubię rzeczy z
serii Skip-hop. Przemawia przez nie prostota, ale i jest w nich coś
wyjątkowego. Zając doniósł nam także książeczkę z serii Zgaduj z CzuCzu dla 2-3 latków. CzuCzu uwielbiam i będą zawsze u nas mile widziane!Tymek dostał już
niegdyś zwierzątka z tej serii, 2/3 z nich potrafi już sam nazwać.
Zgaduj z CzuCzu to jeszcze szczebel wyżej na drabinie edukacyjnej,
gdyż zawiera ona 150 pytań na różnych stopniach trudności, które
są rewelacyjne. Są to zagadki związane z kształtami, kolorami (a
jesteśmy na etapie uczenia się ich z Synem), czy też czynnościami
codziennymi. CzuCzu na pewno nie raz jeszcze u nas zagości, mają w
swej ofercie także wspaniałe, duże puzzle.
my też lubimy Czu czu, a za przedszkole trzymamy kciuki, do nas przyszedł sms i mail, skakaliśmy pod niebo :)
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki za przedszkole i żebyście je wszyscy polubili :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie plecaczek niczego sobie! Trzymamy kciuki za przedszkole:)
OdpowiedzUsuńPlecak super, widziałam identyczną serię miseczek dla dzieci.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie- dopiero się rozkręcam :d http://callmemammy.blogspot.com/
Mamy tą samą książeczkę,ale nie bardzo pasuje Zuzi.Znaczy nie che rozwiązywać zadań choć wiem że jest madra i wie te rzeczy.Jak to w szkole mówili "Zdolna ale leń".Trzymam kiuki za przedszkole.My od stycznia (mam nadzieję) pójdziemy ale tylko na 3h dziennie.
OdpowiedzUsuńJa się zakochalam w lwie z serii Skip-hopa - i nie ma mocnych - LEW musi mieć LWA :))) Pingwin i sowa też są fantastyczne :))) Trzymam kciuki za przedszkole ;)
OdpowiedzUsuń