W dzieciństwie uwielbiałam układać puzzle. Nowe zestawy były obowiązkowo pod choinką wyczekane przeze mnie równie mocno jak nowa Barbie. Chciałabym, by Syn także polubił tę jakże uczącą koncentracji, spostrzegawczość i zręczności zabawę. Po dwóch tygodniach użytkowania przez Syna pierwszych kompletów puzzli, mogę śmiało stwierdzić, że Tymek radzi sobie rewelacyjnie. Pierwsze podejście puzzlowe nastąpiło już w dniu drugich urodzin, gdy tylko prezent został rozpakowany. Synko niepewnie łączył ze sobą kawałki, brał do rączek, przewracał, oglądał, kombinował. Wystarczyło jednak kilka dni, aby Tymek puzzle rozpracował, do tego stopnia, iż każe wysypać sobie 21 kawałków, mieszać, mieszać, mówić START! i maszyna puzzlowa rusza. W ciągu kilku minut Synko układa pięć zestawów cztero i pięcio częściowych i z perfekcją i skupieniem na twarzy kładzie je obok siebie. Prostsze puzzle Trefl Tymek traktuje jako rozgrzewkę, już od rana się za nie łapie, ale ten zestaw to dla Syna bułka z masłem. Puzzle Haba poleciła nam Olga, za co serdecznie dziękujemy i polecamy je także innym! Wyszukujemy już kolejnych interesujących i nieco trudniejszych zestawów, może i Wy możecie nam coś polecić?
oj moim chłopcom też takie puzzle by się spodobały :)
OdpowiedzUsuń:) u nas narazie na tapecie są układanki drewniane
OdpowiedzUsuńsuperowe :) u nas z puzzlami jak na razie opornie ;)
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem PUZZLOMANIAKA :))
OdpowiedzUsuń