synkowo

synkowo

czwartek, 2 lutego 2012

Wspomnienia.

Ciężko zachować wspomnienia. Niby pamiętamy, a jednak.. Już teraz dłuższą chwilę zajmuje mi przypomnienie sobie, kiedy pojawił się synkowy pierwszy ząb czy ile miał miesięcy, gdy zaczął śmiać się w głos. Jego rozwój następuje w tempie błyskawicznym, zmiana goni zmianę i nie sposób wszystkiego spamiętać. Album dziecka to rewelacyjna rzecz. Skrupulatnie wypełniam każdą linijkę, kartkę, wklejam zdjęcia od czasu ciąży. Wpisuję daty i przełomowe wydarzenia. I wiem już, że to pamiątka jakich mało. Gdy syn pojawił się na świecie, Jego Tata otrzymał takowy album o sobie od swojej Mamy, na własność. Gdy pierwszy raz czytaliśmy go razem, spłakałam się ze śmiechu. Teraz stoi dumnie na półce i otwieram go, żeby porównać kiedy były pierwsze zęby, kroki, słowa. Taty i Syna. Warto zachować te wszystkie drobne wspomnienia, choćby na piśmie. 


11 komentarzy:

  1. Świetny pomysł!
    Ja nie mam takiego albumu dla mojej Ani. Nie zrobiłam tego gdy Kruszynka się urodziła i rzeczywiście wiele ważnych wydarzeń juz nie pamiętamy - trochę żałuję, że tego nie zrobiłam 8 misięcy temu. Może zacznę od teraz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto zacząć, nawet teraz, na pewno wiele uda Ci się uzupełnić, a ile jeszcze przed Wami! :)

      Usuń
  2. Genialny pomysł- no i że kiedyś takie rzeczy ludzie robili?:D

    OdpowiedzUsuń
  3. Haaaa ja i mój brat też mamy takie żółte z tą dziewuszką:) To były czasy. Moja mama trzyma tam w kopercie moje włoski z dzieciństwa:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My włoski Taty też tam mamy, hit, białe jak ściana :) Tymkowe też na pewno zachowamy jak Jemu nareszcie urosną i będziemy ciąć :)

      Usuń
  4. mam taki sam pomarańczowy album :)
    genialna pamiątka. tak wiele rzeczy się szybko zapomina.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też miałam taki żółty! I uwielbiałam go przeglądać :)

    OdpowiedzUsuń
  6. niesamowite, że Tata też ma taki album! hit! to prawda. warto zapisywać wspomnienia, bo tak szybko przykrywają je nowe przeżycia. P.S. lubuskie? a gdzie dokładniej mieszkacie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też byłam zaskoczona, ale Teściowa jest tak samo skrupulatna jak ja, dlatego tak świetnie się dogadujemy w każdej kwestii :) Mieszkamy w Sulechowie, 20km od Zielonej Góry.

      Usuń
  7. Widzę, że ten album był całkiem popularny - mój mąż też ma identyczny :) Też są tam włożone do koperty blond loczki :) A najbardziej rozśmieszył nas wpis: "wie, że robi źle i uśmiecha się wtedy zalotnie" :)

    OdpowiedzUsuń