Wiosnę czuję. Ewidentnie, chce mi się zmian, chodzę rozanielona, bo widać promienie słońca. Postanowiłam odświeżyć nieco synkowy pokoik, w którym na razie jeszcze się sam nie bawi, ale zapewne niedługo zacznie. Wybrałam moje ukochane Tymkowe foty i zrobiłam ścianę ramkową. Była dość goła, a wizja obklejania jej kubusiami puchatkami czy autami nie uśmiechała mi się. Uwielbiam zdjęcia. Sukcesywnie wywołuję je do albumu z każdego etapu synkowego życia. Zaczęliśmy drugi album, czyli przekroczyliśmy dwieście zdjęć. W ramach prezentu na roczek zabrałam Tymka na sesję. Czekam z niecierpliwością na efekty. Kilka razy w tygodniu siadam z albumem w rękach i przeglądam, zachwycam się, wzdycham, rozczulam. Wracając do zabawy syna, pomimo, że od początku wychodziliśmy z założenia, że nie będziemy kupować Jemu setki zabawek, nazbierało się ich mnóstwo. Żadna nie jest nabyta przez nas, ale dostał je w ramach prezentów. 38 metrów kwadratowych daje w kość, kilkakrotnie zabiłabym się na klocku, a widok wiecznie porozrzucanych zabawek cholernie mnie drażni ;) Stąd potrzeba zorganizowania na nie miejsca. Ten regał z IKEI ozdobiłam nieco dziecięcymi naklejkami, które zakupiłam jeszcze będąc w ciąży i mając zbyt wiele wizji urządzania dziecięcego pokoju. Nowy nabytek sprawdza się rewelacyjnie, nie trzeba się mocno schylać, a pudełka można spokojnie wyjmować i zabrać na przykład do sąsiedniego pokoju.
U nas wiszą krowy:D
OdpowiedzUsuńA na zabawki mamy wielki kosz wiklinowy. Też mnie strzela jak się zabawki poniewierają:/ Znam ból małego mieszkania;)
I też jak u Was, praktycznie wszystkie zabawki Julko dostał, pomimo, że zabraniamy!:D Ba mądra:D
Zabranianie i u nas nie przyniosło rezultatów :) Dziadki szaleją!
Usuńniestety znam ten ból, gadanie nie przynosi żądnych efektów, bo jest foch. mamy także małe mieszkanie i łatwo je zagracić, a wraz z dzieckiem rosną przecież i zabawki... upycham je gdzie się da. wszystkie i tak się szybko nudzą. najlepsze są to "niezabawkowe", łyżki kuchenne, pudełka, śliniak etc. dziecięca wyobraźnia nie zna granic.
Usuńozdobiony regał wygląda bardzo ładnie i wesoło.
fajna szafka i fajny pomysl jak ozdobic sciane.. ja myslalam o obrazku z misiami ale to zdecydowanie lepsze rozwiazanie - bo z misiow dzidzisie szybko wyrastaja..
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, z miśków mogą wyrosnąć; same dzieci też równie szybko rosną i przestają być do siebie podobne, ale wtedy jeszcze cudowniej patrzy się na te zdjęcia! :)
UsuńMamy to samo... w pokoju dziennym non stop balagan, wszystko porozrzucane i nie ma jak dojsc na do kanapy.
OdpowiedzUsuńMy kupilismy malemu 2 sztuki zabawek, reszte dostal, a uzbieralo sie cale plastikowe pudlo!
Przez pewien czas Maly mial dostep do wszystich zabawek, ale po pewnym czasie zauwazylam, ze i tak sie niczym nie bawi przez dluzsza chwile tylko wyrzuca wszystko. Wzielam pudlo, spakowalam polowe zabawek i wynioslam do sypialni pod lozko. Co jakis czas wymieniam i okazuje sie, ze traktuje te "nowosci" z wielka radoscia :)
Ramki slicznie wygladaja na scianie :)
Ja caly czas mam ambitny plan wywolac po 10-15 zdjec z kazdego miesiaca i powklejac do albumu (ktory czeka juz ho ho ho). Ciezko mi za to sie zabrac, a to z jednego powodu.... Zizi ma jak na dzien dzisiejszy ponad 3500 zdjec! Wszystkie bym wywolala najchetniej....
Chowanie zabawek już mi Teściowa polecała, na pewno też wkrótce zacznę to praktykować :) Chyba podzielę zabawki na te trzy pudełka i co tydzień wyjmę inne hehe. Co do wywoływania, też mamy tysiące zdjęć i czasem jak przeglądam na kompie to wciąż wynajduję nowe, które z chęcią bym dodała, ale wizja przekładania wszystkiego zniechęca, a muszę mieć wszystko chronologicznie :P
Usuńhaha...dokładnie to samo teraz przechodzę. zmiany w pokoiku...mam zamiar zerwać nielubiane przeze mnie zwierzaki i przykleję balony (takie z lotu balonem), albumy oglądam z przyjemnością, dziwię się i mówię: ma dopiero dziesięć miesięcy a zabawek jak dla mnie zbyt wiele. Wiosennie zabrałam się również za moją szafę i aż z przyjemnością do niej zaglądam:-)
OdpowiedzUsuńmy część chowamy a te już wzrośniete do wora i jadą do kolejnej młodej mamy i tak ten worek jeździ między znajomymi :)
OdpowiedzUsuńja nie zabraniam nic kupować, niech się cieszą że coś od siebie po swojej myśli mogą dać a co się mam nie podoba to do wora i w trasę lub w allegro :):)
Ach, nam tez sie zmian chce i duzo zmian w planach, nawet na blogu bedzie zmiana jak znajde chwile. Z zabawkami podobnie! Preferujemy drewniane i eko ale dziadkowie i tak nakupowali graidelek, co mi pozniej w glowie dudnia swa tania melodyjka...
OdpowiedzUsuńbardzo fajnie, bez przesytu, a ciekawie.
OdpowiedzUsuń38 metrów znamy z autopsji :) zawsze sobie tłumacze, że to dopiero wyzwanie, optymalne zagospodarowanie mieszkania takiej wielkości :)
OdpowiedzUsuńte regały z pojemnikami z Ikei są bardzo fajne :) służą konkretnej segregacji zabawek :)
świetny regalik, u nas też czasami zabawki przypuszczają szturm na naszą przestrzeń życiową
OdpowiedzUsuń