synkowo

synkowo

wtorek, 4 marca 2014

Szpital.

Szpital mamy. Szczęście w nieszczęściu, że domowy. Syna rozłożyło zapalenie oskrzeli, kilka nieprzespanych nocy za nami, kaszlących i płaczących, bo kaszel nie dawał spać. Antybiotyk. Siedzenie w domu. Mąż na L4, objawy podobne jak Syn, choć diagnoza inna. A ja? Ja od 7 dni walczę. A to z migreną, a to z kaszlem, z katarem, z bólem zębów, które pulsują od bólu głowy. Z ropiejącymi i łzawiącymi oczyma. Myślę, że już nie może być gorzej, że teraz tylko czekać na poprawę. Bo w czwartek kino, w piątek Tymkowych kuzynów urodziny. Więc musi, musi być lepiej. Dwa ostatnie weekendy były piękne, rodzinne, słoneczne, spacerowe. Obyśmy i ten mogli należycie wykorzystać.


6 komentarzy:

  1. Wiele wiele zdrówka dla Was wszystkich :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdrowia życzę!!! Dobrze, że nie musicie leżeć w szpitalu tylko spokojnie w domu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękujemy wszystkim bardzo za życzenia zdrowia! :) Pomału, ale widać poprawę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Życzę dużo zdrowia. Leczenie w ciąży jest o tyle kłopotliwe, że nie wszystko można przyjmować. U nas powoli odpuszcza, oby i u Was było lepiej. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń