Nie wiem, naprawdę nie wiem, skąd kobieta będąca prawie w ósmym miesiącu ciąży ma tyle sił, by wyprawiwszy Męża i Syna z domu: poodkurzać, pomyć podłogi, posprzątać klatkę schodową, posprzątać łazienkę, wytrzeć kurze w całym mieszkaniu, pójść po zakupy, zrobić dwie sałatki, upiec babeczki, przygotować urodzinowy stół i wyprasować całej trójce ubrania. A zrobiwszy to wszystko mieć czas, by się ubrać i pomalować i podjąć dwanaścioro gości, świetnie się bawić, zjeść podwójną porcję torta i z uciechą patrzeć, jak jeszcze lepiej bawi się Syn, obdarowany świetnymi prezentami w postaci: bejsbolówki, latawca, mini wieży, bajek i piosenek do słuchania, kasy fiskalnej i świetnych produktów do zorganizowania profesjonalnego sklepu. A gdy już o 20 nastanie cisza, zorientować się, że Syn ma gorączkę i brzydko kaszle, nie spać pół nocy, czuwając i martwiąc się, że od poniedziałku zacznie się trzeci tydzień bez przedszkola. Najpierw zapalenie oskrzeli, później przymusowe siedzenie w domu, z powodu epidemii rumienia zakaźnego i strachu związanego z zarażeniem nim mnie, a teraz? Jutro znowu pediatra i kolejna diagnoza.
Nie wiem, też nie wiem, ale zakładam, że ja - w 8 miesiącu ciąży - również znajdę w sobie morze siły na czwarte urodziny Ewy. Już zaczynam się szykować ;)
OdpowiedzUsuńZdrówka! Oby to chwilowy kryzys był, spowodowany nadmiarem wrażeń :)
Znajdziesz! :) Mnie rozpiera taka energia, jakiej nie zaznałam w dwóch poprzednich trymestrach. Obawiam się, że to poważniejsza sprawa, bo wczoraj walczyliśmy z gorączką sięgającą 40 stopni.. I kaszel, niestety. Czekamy zatem na wizytę u pediatry :/
UsuńZdrowia!! Nie wyobrazam sobie jakby moja siedziala tyle dni w domu, bez przedszkola!! U nas jak dzien lub dwa dni nie idzie to juz jest zle ;)
OdpowiedzUsuńKasa i u nas. Caly czas tylko brzeczy wysuwana szufladka z pieniedzmi bo ruch w sklepiku na okroglo :D
Dziękujemy! :) U nas było podobnie, po chorobie w styczniu. Nie chciał iść. A teraz codziennie pyta, czy idzie dziś do przedszkola. I jest zawiedziony, że nie. Chyba się wystarczająco wynudził w domu ;) U nas kasa robi furorę, kupujemy, sprzedajemy. Świetna zabawa dla całej rodziny.
UsuńMojej smutno jak przychodzi sobota i niedziela bo przedszkole zamknięte ;)
UsuńDlatego staramy się jej jakoś urozmaicić te dwa nudne dni z rodzicami, hehehe
Wspomagacie się jakoś odpornościowo?
Aaa, czyli Córcia lubi chodzić! U nas jak wiatr zawieje, po ostatniej infekcji i tygodniu w domu była histeria, nie chciał iść. Teraz z kolei chętnie by poszedł, a nie może. Tran, zaczęliśmy dawać jeszcze na kilka miesięcy przed przedszkolem, ale jak widać dziecko musi się wychorować. Wolę, by było to teraz, niż w przyszłym roku, jak będzie rodzeństwo w domu :) Przez 3 lata Syn miał trzy razy antybiotyk, więc nie jest aż tak źle, głównie to wirusowe infekcje leczone syropami lub na tle żołądkowym, te to nam dały popalić. No i teraz jak się okazuje, też wirus, Neosine, syrop i siedzimy w domu :/
UsuńTak, lubi, bardzo. Jak nie może iść to jest tragedia :)
OdpowiedzUsuńMy tez pijemy tran, w sumie to tylko tran stosujemy i to tez nie regularnie, niestety ;)
Może to ten zimny wychów tutaj stosowany ale na jej chorowanie (odpukać) nie mogę narzekać. Antybiotyk miała podany raz w życiu, dwa lata temu i to były krople do oczu (silne zapalenie spojówek). Wtedy siedziała w domu trzy dni, tydzień siedziała kilka miesięcy temu jak miała ospę a tak to czasem dzień lub dwa jak widzę ze coś ją zaczyna łapać. Dość szybko domowymi sposobami udaje się zwalczyć wtedy.
Jednak obawiam się, ze może się wszystko zmienić jak się rodzeństwo pojawi. Wtedy dopiero trzeba będzie pilnować by jakiegoś paskudztwa z przedszkola nie przyniosła :/
Na pewno inny wychów robi swoje, podobnie jest w Anglii. Przyjaciółka stosuje się do 'angielskiego hartowania' i jej dziecko też praktycznie nie choruje. Ale dzieciaki są też szczepione za darmo na pneumokoki czy rotawirusy, za które w Polsce trzeba słono zapłacić.I chorób jest mniej. Ja, choć jestem zwolenniczką by nie przegrzewać dziecka, nie przesadzam też w drugą stronę. Ale większość dzieciaków jest niesamowicie przegrzewana, chorują, przychodzą do przedszkola, zarażają inne. I tak w kółko.
Usuńno to mamy już 3-latków w domu:)
OdpowiedzUsuńUrodzinowe buziaki od kolegi Nikosia!!!:)
Ano mamy! :) I to chyba najlepszy czas, dziecko jeszcze wdzięczne, a nie wyrachowane. I te rozmowy i słodkie głosiki! Dziękujemy i życzymy Nikosiowi sto lat!
Usuń