synkowo

synkowo

sobota, 15 lutego 2014

Zdolności trzylatka.

Przez ostatni miesiąc Tymek rozwinął się w kilku dziedzinach. Po pierwsze, opanował bezbłędnie jazdę na rowerku, który dostał na drugie urodziny. Fenomenalnie radzi sobie z pedałowanie, jedzie tak szybko, że czasem mamy problem, by go dogonić. Pięknie skręca i manewruje kierownicą. Po drugie, Syn jako dorosły, bo prawie trzyletni już facet, sam chodzi do toalety zrobić siusiu. Zupełnie sam! Naszym jedynym zadaniem jest zapalenie jemu światła. Tymek rozbiera się, załatwia, urywa papierek, wyciera, spuszcza wodę, zamyka po sobie klapę (może i Tata w końcu weźmie z niego przykład) i ubiera się. Podobnie jest w przypadku rozbierania się do kąpieli, ściąga wszystkie ubrania bez niczyjej pomocy. Syn nasz często wykazuje się bystrością umysłu, która zaskakuje. Dużo, bardzo dużo mówi, dyskutuje, pyta. Dziś rano wybuchłam dzikim śmiechem, gdy oto Tymek, zrobiwszy pobudkę przed szóstą, szukał sobie kolejnego zajęcia po zabawie autami, rysowaniu i układaniu z klocków. Przyniósł grę Co pasuje i próbował namówić mnie, bym z nim układała. Stwierdziwszy jednak, że to łatwa gra, powiedziałam, że świetnie sam sobie poradzi z jej ułożeniem. Syn długo nie myśląc, wyjął instrukcję i począł ze skupieniem czytać w zwolnionym tempie, zerkając jednym okiem na matkę. Instrukcja brzmiała:  Nie mo-zna u-kła-dać u-kła-dan-ki sa-me-mu. Ma-mu-sia po-mo-ze! I dodał zadowolony: Tu tak pisuje Mamusia, pomozes?
Jakże mogłabym nie pomóc, toż instrukcja to instrukcja!





3 komentarze: