Nie wierzę! Nie wierzę, że za tydzień święta. Ale że jak? Słońce, 7 stopni na plusie, zupełny brak świątecznego klimatu i deficyt czasu na przygotowania. Kilkanaście spotkań z kurierem, gdzie paczki ze sprzętem AGD mieszały się z tymi z prezentami. Mycie okien, bynajmniej nie przedświąteczne, a poremontowe. Codziennie latanie z mopem i szmatą, żeby zdążyć ogarnąć mieszkanie na czas, bo za pięć dni przeprowadzka. Brak czasu. Zupełny brak czasu i marzenie, by już odpocząć, by już nie musieć nic załatwiać, kupować, pilnować. I tylko Synowa ekscytacja przypomina, że to jednak prawda, że święta za pasem, gdy Tymek wykrzykuje widząc świecidełka: Patz Mamusiu! Choinki! Będzie święto! Będzie Synu, będzie, tylko kiedy to zleciało? W dwupaku wchodzimy w 16 tc. i czuję już ruchy. Wyraźnie i często. Niesamowite jak to wszystko szybko się dzieje.
fajny już brzunio:)
OdpowiedzUsuńa my w tym roku na święta...lecimy pod palmy wygrzać gnaty,a co:)
Ależ Wam fajnie! Choć dla mnie święta to tylko z rodziną i tylko przy choince :) Udanego wypoczynku!
UsuńBrzuszek się pięknie uwydatnia:) Super, że Synek tak się cieszy na święta, ja sama jeszcze tak tego nie odczuwam. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńGratuluje :) brzusio cudny :)
OdpowiedzUsuńWesołych :*
OdpowiedzUsuńDziękujemy! :) Wam również! :):*
UsuńGratulacje !!! Brzuszek jest piękny i tylko można pozazdrościć. Aby rósł zdrowo i miarowo :)
OdpowiedzUsuńSpam za spamem, spam za spamem... ;)
OdpowiedzUsuńPiękny brzuszek! (tu i w nowszych postach!)