Relację Synowo-Mężową uwielbiam. Mogę godzinami patrzeć, jak się bawią, śmieją, wygłupiają, przytulają. I choć, gdy byłam w ciąży, Mąż utrzymywał, że płeć dziecka nie ma dla niego znaczenia, widziałam ten błysk w oku, gdy okazało się, że to jednak syn! Chłopaki dogadują się świetnie. Mąż jest tatą surowym, wymagającym, ale przy tym często okazującym uczucia. Chwalę to sobie, gdyż także dzięki jego podejściu, Syn jest jaki jest, słucha się, nie próbuje wejść nam na głowę. Tymek jest niesamowicie podobny do Taty, co mnie rozczula ogromnie. To skóra zdjęta z I. Coraz częściej zauważam też podobne zachowania, miny, w trakcie skupienia, wygląd buźki w trakcie snu. Uwielbiam, uwielbiam na nich patrzeć. Mąż mój bardzo chętnie spędza z Tymkiem czas sam na sam i cieszy mnie to, ale zauważam też, że wtedy tęsknię za nimi bardzo i doczekać się nie mogę, gdy wrócą i opowiedzą, co robili. Zimą jeździli razem do lasu, wiosną wybierali się na wycieczki rowerowe, teraz latem praktykują spacery. Spacery te zwykle są połączone ze zwiedzaniem. Obowiązkowe punkty to: pogotowie (oglądanie karetek), stacja kolejowa (czekanie na pociągi) czy stadion miejski (można pobiegać na bieżni). Syn wędruje dzielnie pieszo, dłuugie kilometry, nigdy nie marudzi.
Oj mnie też rozczula podobieństwo Synka do Tatusia! Super, że Pani chłopaki mają taką więź.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do nas
Nie pani, nie pani! :) Karolina! Miło mi :)
UsuńA ni eto podobieństwo aż czasami przeraża, że tak można :)))
OdpowiedzUsuń