synkowo

synkowo

poniedziałek, 27 lutego 2012

Zmiany.

Wiosnę czuję. Ewidentnie, chce mi się zmian, chodzę rozanielona, bo widać promienie słońca. Postanowiłam odświeżyć nieco synkowy pokoik, w którym na razie jeszcze się sam nie bawi, ale zapewne niedługo zacznie.  Wybrałam moje ukochane Tymkowe foty i zrobiłam ścianę ramkową. Była dość goła, a wizja obklejania jej kubusiami puchatkami czy autami nie uśmiechała mi się. Uwielbiam zdjęcia. Sukcesywnie wywołuję je do albumu z każdego etapu synkowego życia. Zaczęliśmy drugi album, czyli przekroczyliśmy dwieście zdjęć. W ramach prezentu na roczek zabrałam Tymka na sesję. Czekam z niecierpliwością na efekty. Kilka razy w tygodniu siadam z albumem w rękach i przeglądam, zachwycam się, wzdycham, rozczulam. Wracając do zabawy syna, pomimo, że od początku wychodziliśmy z założenia, że nie będziemy kupować Jemu setki zabawek, nazbierało się ich mnóstwo. Żadna nie jest nabyta przez nas, ale dostał je w ramach prezentów.  38 metrów kwadratowych daje w kość, kilkakrotnie zabiłabym się na klocku, a widok wiecznie porozrzucanych zabawek cholernie mnie drażni ;) Stąd potrzeba zorganizowania na nie miejsca. Ten regał z IKEI ozdobiłam nieco dziecięcymi naklejkami, które zakupiłam jeszcze będąc w ciąży i mając zbyt wiele wizji urządzania dziecięcego pokoju. Nowy nabytek sprawdza się rewelacyjnie, nie trzeba się mocno schylać, a pudełka można spokojnie wyjmować i zabrać na przykład do sąsiedniego pokoju. 







13 komentarzy:

  1. U nas wiszą krowy:D
    A na zabawki mamy wielki kosz wiklinowy. Też mnie strzela jak się zabawki poniewierają:/ Znam ból małego mieszkania;)
    I też jak u Was, praktycznie wszystkie zabawki Julko dostał, pomimo, że zabraniamy!:D Ba mądra:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zabranianie i u nas nie przyniosło rezultatów :) Dziadki szaleją!

      Usuń
    2. niestety znam ten ból, gadanie nie przynosi żądnych efektów, bo jest foch. mamy także małe mieszkanie i łatwo je zagracić, a wraz z dzieckiem rosną przecież i zabawki... upycham je gdzie się da. wszystkie i tak się szybko nudzą. najlepsze są to "niezabawkowe", łyżki kuchenne, pudełka, śliniak etc. dziecięca wyobraźnia nie zna granic.
      ozdobiony regał wygląda bardzo ładnie i wesoło.

      Usuń
  2. fajna szafka i fajny pomysl jak ozdobic sciane.. ja myslalam o obrazku z misiami ale to zdecydowanie lepsze rozwiazanie - bo z misiow dzidzisie szybko wyrastaja..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście, z miśków mogą wyrosnąć; same dzieci też równie szybko rosną i przestają być do siebie podobne, ale wtedy jeszcze cudowniej patrzy się na te zdjęcia! :)

      Usuń
  3. Mamy to samo... w pokoju dziennym non stop balagan, wszystko porozrzucane i nie ma jak dojsc na do kanapy.
    My kupilismy malemu 2 sztuki zabawek, reszte dostal, a uzbieralo sie cale plastikowe pudlo!
    Przez pewien czas Maly mial dostep do wszystich zabawek, ale po pewnym czasie zauwazylam, ze i tak sie niczym nie bawi przez dluzsza chwile tylko wyrzuca wszystko. Wzielam pudlo, spakowalam polowe zabawek i wynioslam do sypialni pod lozko. Co jakis czas wymieniam i okazuje sie, ze traktuje te "nowosci" z wielka radoscia :)

    Ramki slicznie wygladaja na scianie :)
    Ja caly czas mam ambitny plan wywolac po 10-15 zdjec z kazdego miesiaca i powklejac do albumu (ktory czeka juz ho ho ho). Ciezko mi za to sie zabrac, a to z jednego powodu.... Zizi ma jak na dzien dzisiejszy ponad 3500 zdjec! Wszystkie bym wywolala najchetniej....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chowanie zabawek już mi Teściowa polecała, na pewno też wkrótce zacznę to praktykować :) Chyba podzielę zabawki na te trzy pudełka i co tydzień wyjmę inne hehe. Co do wywoływania, też mamy tysiące zdjęć i czasem jak przeglądam na kompie to wciąż wynajduję nowe, które z chęcią bym dodała, ale wizja przekładania wszystkiego zniechęca, a muszę mieć wszystko chronologicznie :P

      Usuń
  4. haha...dokładnie to samo teraz przechodzę. zmiany w pokoiku...mam zamiar zerwać nielubiane przeze mnie zwierzaki i przykleję balony (takie z lotu balonem), albumy oglądam z przyjemnością, dziwię się i mówię: ma dopiero dziesięć miesięcy a zabawek jak dla mnie zbyt wiele. Wiosennie zabrałam się również za moją szafę i aż z przyjemnością do niej zaglądam:-)

    OdpowiedzUsuń
  5. my część chowamy a te już wzrośniete do wora i jadą do kolejnej młodej mamy i tak ten worek jeździ między znajomymi :)
    ja nie zabraniam nic kupować, niech się cieszą że coś od siebie po swojej myśli mogą dać a co się mam nie podoba to do wora i w trasę lub w allegro :):)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ach, nam tez sie zmian chce i duzo zmian w planach, nawet na blogu bedzie zmiana jak znajde chwile. Z zabawkami podobnie! Preferujemy drewniane i eko ale dziadkowie i tak nakupowali graidelek, co mi pozniej w glowie dudnia swa tania melodyjka...

    OdpowiedzUsuń
  7. bardzo fajnie, bez przesytu, a ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
  8. 38 metrów znamy z autopsji :) zawsze sobie tłumacze, że to dopiero wyzwanie, optymalne zagospodarowanie mieszkania takiej wielkości :)
    te regały z pojemnikami z Ikei są bardzo fajne :) służą konkretnej segregacji zabawek :)

    OdpowiedzUsuń
  9. świetny regalik, u nas też czasami zabawki przypuszczają szturm na naszą przestrzeń życiową

    OdpowiedzUsuń