synkowo

synkowo

poniedziałek, 20 lutego 2012

Buty.

Nie od dziś wiadomo, że zdania dotyczące wychowania czy opieki nad dzieckiem są w wielu kwestiach podzielone. Już wcześniej zaobserwowałam, że w przypadku noszenie kapci/butów przez stawiające pierwsze kroki dziecko jest podobnie. Jedni mówią tylko boso, inni koniecznie w kapciach. Według mnie wszystko zależy od dziecka, jego rozwoju i bezpieczeństwa. Gdy tylko Tymek zaczął samodzielnie stawać, około 9 miesiąca upadkom nie było końca. Przede wszystkim ślizgał się, zjeżdżał i nawet najbardziej przyczepne antypoślizgowe skarpety nie były w stanie temu zaradzić. Poza tym, nie mogąc postawić prosto stopy, wykrzywiał ją, podwijał palce co jeszcze bardziej utrudniało Jemu poruszanie się na stojąco. Stąd natychmiastowa decyzja o zakupie obuwia zrodziła się w mojej głowie. Jak się okazało, była to decyzja słuszna, gdyż syn zaczął coraz pewniej się poruszać i cieszyłam się, że sandałków nie ściągał, nie buntował się i przede wszystkim, że uda nam się wyrobić w Nim nawyk chodzenia w kapciach. O tyle o ile nasze mieszkanko jest niesamowicie ciepłe, to u Dziadków w domu od podłogi ciągnie tak, że nawet ja na co dzień kapci nie nosząca nie jestem w stanie bez nich tam wytrzymać. Wybór padł na buty polskiej firmy Dawid posiadające certyfikat zdrowej stopy, antypoślizgowe podeszwy zginające się na linii stawów śródstopia. Po kapciach przyszedł czas na pierwsze buty na dwór , bo syn przecież za rączkę już pewnie chodzi, tym razem urzekło nas obuwie Bartka, również posiadające wspomniany wyżej certyfikat. Na nieszczęście dla nas stopy syna rosną w tempie ekspresowym, więc trzeba przymierzyć się do kupna kolejnych kapci, tym razem z Befado. Zauważyłam też znajomą mi już tendencję do wyszukiwania synowi trampków, sandałków i kilku innych rodzajów butów, choć wiem, że na razie są zbędne. W ciąży też tak miałam, a teraz to się pogłębia...










9 komentarzy:

  1. Mi temat butów jeszcze obcy ale super ta Twoja fotka :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Dokładnie, nie mam pojęcia jak z tymi butami- z jednej strony chciałabym aby Julo jak najdłużej boso chodził, ale patrząc na bliźniaków mojego brata, który butków im nie zakładał i widząc, że potem mieli problem,bo gdy konieczność ubutowienia się pojawiła chłopcy nie umieli w nich chodzić:/ zastanawiam się co zrobić. I weź tu bądź mądra:/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama wyczujesz co będzie lepsze dla Jula, ale ja znam przypadki problemów ze stópkami i potrzebę ciągłych wizyt u ortopedy przez puszczanie dzieci tylko boso po twardym podłożu.

      Usuń
  3. Moje dziecko w zależności od JEGO humoru raz biega w kapciach raz nie. Stopa inaczej się w kapciuszkach układa a inaczej na boso - według mnie trzeba pozwalać dzieciom chodzić i tak i tak :)

    ps: proszę wyłącz weryfikacje obrazkową =/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Racja, nasz Tymo też czasem bez chodzi, rzadziej, ale chodzi i już ładnie się stopa układa. Latem będzie biegał na boso po trawie i piasku! Weryfikacja wyłączona :)

      Usuń
  4. ja zostałam wychowana "w kapciach". chyba podobnie zrobię ze swoją córką, choć zdania są podzielone, podobnie jak w przypadku chodzików.
    ps. Emilia ma 6 m-cy, a butów już kilka par, kupując jej nową parę robię bardziej sobie niż jej przyjemność :)

    OdpowiedzUsuń
  5. To zes mi problem naswietlila! Ja w ogole o tym nie myslalam... I co tu teraz zrobic?

    OdpowiedzUsuń
  6. JJ mimo dziesięciu miesięcy skończonych kapci i butów nie posiada...ale slatego, że nie potrzebuje. Ale na pewno jak zacznie stawiać pierwsze kroki to coś od razu mu kupię. I też mam ogromne zachcianki na trampy!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. No ładna kolekcja butowa :)

    OdpowiedzUsuń