Cudownie, że urodziłam wiosną. Ilość czasu, jaki spędzamy z dziećmi na powietrzu jest ogromna. Spacerujemy z Polą godzinami, wypoczywamy na rodzicowej działce, odbywamy rodzinne wycieczki. Poleńka jest okazem iście spokojnym, poszła śladami brata. Tymek przesypiał w wózku kilka dobrych godzin, siostra potrafi nawet pięć. Dziadkowie obdarowali wnuka hulajnogą, wszak wczoraj był dzień dziecka. Hulajnoga jest świetna, aluminiowa, solidna, dwukołowa. A że od czternastego roku życia. Oj tam, kto by się czepiał. I Mamuśka może się przejechać, bo powiezie człeka do 100 kilo. Ku naszemu zaskoczeniu, Tymek hulajnogę po raz pierwszy wziął i pojechał odważnie. Dziś zaliczyliśmy kilkukilometrowy spacer z dziećmi, podczas którego Tymek dzielnie hulajnogą jechał lub w chwilach zmęczenia po prostu ją pchał. Uwielbiam takie praktyczne prezenty!
My też lubimy rodziocwe działki:) Poleńka śliczna a Tymek chyba nie muszę dodawać że czysty tata:)
OdpowiedzUsuńOh! Te działki są wybawieniem w tak słoneczne/ciepłe dni! Dzieciaki się bawią, rodzice relaksują! :) Jak to ujęła moja przyjaciółka, przy odrobinie szczęścia będę miała jedno dziecko choć trochę podobne do siebie :) Tymek tatowy jak nic, ale Pola już nie! :)) Pozdrawiamy!
Usuń