Pełną parą trwają ostatnie
przygotowania ślubne, stąd nasza abstynencja. Suknia uszyta, buty
obite w kolorze fuksji, przypinki czekają na gości. Lekka nuta
podekscytowania towarzyszy mi na co dzień i szczerze nie mogę się
doczekać przyszłej soboty. Pierwsze pytanie gości dotyczące
Tymoteusza to: W co będzie ubrany? Odpowiedź brzmi: Nie będzie.
Tzn. nie będzie go na ślubie. Ta kwestia nie podlegała żadnym
negocjacjom, choć wzbudza zdziwienie. Dla mnie oczywistym było, że
to nasz dzień i nie chcę go spędzić z Synem u nogi tudzież na
rękach. Nie tylko z powodów praktycznych, bo suknię mam z koronki
i z łatwością porwać się może, lecz także z powodów
uczuciowych. To NASZ dzień, nasze chwile, moje i mojego przyszłego
męża. Syn za mały jest, by zrozumieć, że w kościele się nie
krzyczy, że rodzice chcą tańczyć sami, czy że babcia chce w
spokoju zjeść obiad. W zestaw ubraniowy dla Syna typu „smart”
oczywiście się zaopatrzyłam, bo jeśli pogoda dopisze, to nianie
przyprowadzą go pod kościół tuż po ślubie, na chwilę, tylko do
zdjęcia. A że kościół mamy 50 m od domu, daleko nie będą
musiały iść. W ferworze przygotowań i bieganiny Syna złapała
wysoka gorączka. Złapała i puścić nie chciała, trzy dni powyżej
39, apetytu brak, katar. Byłam pewna, że dwa ostatnie zęby dają
się we znaki, tym bardziej zdziwiłam się, gdy w trzecim dniu Synko
obudził się cały w kropki. Podejrzewam różyczkę, pomimo odbytego szczepienia, kropki są identyczne jak przy tej chorobie. Za dwie godziny mamy wizytę u lekarza, to się dowiemy, czy przypuszczenia się sprawdziły. Jakby tego było mało na dzień przed
moim wieczorem panieńskim przeziębienie, które wydawało mi się
niegroźne nasiliło się i pozostaje mi tylko liczyć, że do jutra
się wykuruję, bo zarówno moje samopoczucie jak i wygląd
pozostawiają wiele do życzenia.
Miałam pięć lat jak rodzice moi się pobrali, coś tam ze ślubu pamiętam ale bez rewelacji więc raczej dla Tymka będzie to tylko problem pt Brak mamy tu i teraz. Ja jak to ja - pewnie bym syna wzięła i całą ceremonię nosiła na rękach ;)bo ten typ jak ja już tak ma :P
OdpowiedzUsuńczekam na fotorelację i zdrowiejcie szybko
ps: baw się dobrze, ja swój wieczór wspominam z ogromnym uśmiechem na buzi :D
Fotorelacja na pewno będzie, obszerna, gdyż zamiast filmu /zdjęć z pleneru będziemy mieć TYLKO fotorelację ze ślubu i całego wesela ;)
Usuńzdrowia życzę i żeby wszystko się udało po waszej mysli ;) buty piękne. Ja pewnie też dziecko wzięłabym ze sobą, ale masz rację - niewiele by z tego rozumiało. To Wasz dzien - bądźcie szczęśliwi :)
OdpowiedzUsuńWypedz te choroby czym predzej! Mysle, ze to dobra decyzja, by Tymek zostal w domu, choc z pewnoscia myslami bedziesz rowniez z nim. Troche egoizmu mlodym zawsze sie przyda:D buty piekne! Pokaz choc kawaleczek sukni:)
OdpowiedzUsuńZdrowiejcie!
Wypędzam, staram się przynajmniej, o 20 leżąc już w łóżku spijawszy Fervex ;) Umieszczę jakiś fragment sukni tuż przed ślubem, na razie trzymam w tajemnicy przez wzgląd na przyszłego męża, zagląda tu :P
UsuńNo to dużo zdrowia dla Was :)
OdpowiedzUsuńP.S. Piękne buty :)
to była tzw. trzydniówka - przez 3 dni dziecko ma temperaturę a po 3 dobie wychodzą kropki które znikają ..nic groźnego podobno dziecko się uodparnia na to. życzymy zdrówka
OdpowiedzUsuńAno właśnie, że nie trzydniówka, o której też pomyślałam przez chwilę, choć gdy Syn miał rok, to już ją przechodził. Po wizycie u lekarza diagnoza jest taka, że to reakcja alergiczna. Na co-nie wiem. Do tego jakaś bakteria/wirus w gardle i się wszystko zeszło.
UsuńNa naszym ślubie i weselu była z nami Zuzia.I nie odczułam jej obecności jako kłopotu dla kogokolwiek.Kiedy my staliśmy przed ołtarzem ona była z babciami i dziadkiem w kościele.Jak zaczęła się nudzić to mój brat wyszedł z nią z kościoła.Na weselu też było fajnie,wszysy goście się nią zachwycali,przechodziła z rąk do rąk i tańczyła.Koło 22 poszła z babcią do domu a jak usnęła to była z nią ciocia która nie była na weselu a babcia wróciła się bawić.
OdpowiedzUsuńFakt zapewne niewiele z tego zrozumiała ale ja się cieszyłam że jest z nami i że tak pięknie się zachowuje.Oczywiście każdy robi to co uważa.Może gdybym miała jakąś opiekunkę to bym jej nie brała,ale przynajmniej my mamy super wspomnienia i rodzinne zdjęcia z wesela.We trójkę pięknie ubrani i szczęśliwi:)
A Wam życzę wszystkiego dobrego na nowej drodze życia:)
Ale ja właśnie tego chcę uniknąć, by babcie/ciocie czy też ktokolwiek musiał zajmować się Nim w trakcie naszego ślubu/wesela. Chcę by brali 100% udział w zabawie, bez przekazywania sobie dziecka z rąk do rąk. Wiem też, że głównie chciałby być na naszych rękach, pomimo iż spędza mnóstwo czasu z Dziadkami, mama i tata są the best, zawsze najpierw lgnie do nas. Nie chciałabym też ciągle patrzeć, co się z nim dzieje, wolę się skupić na mężu :) A Syn zostanie z dwiema nianiami, przyjaciółkami mojej mamy, z którymi się zna jak łyse konie. Dziękujemy za życzenia!
UsuńDużo zdrówka !!! Wszystkiego co najlepsze :) niech ten dzień będzie wyjątkowy :) a wiadomo że i tak będzie !
OdpowiedzUsuńCo do Dziecia :P ja to bym chyba zwariowała jakby Małej nie miała przy sobie :) , ale racji trochę masz :) i Cię rozumiem.
Pozdrawiam !
Wszystkiego naj i wspaniałego dnia!
OdpowiedzUsuńBardzo dobra decyzja... To Wasz dzien!
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, ze bedzie cudowny!
Zdrowka zycze no i szalonego panienskiego ;)
Ps Swietne buty!