synkowo

synkowo

wtorek, 7 sierpnia 2012

Rowerzyści.

Trochę zainspirowana wpisem Clatite, a trochę z chęci znalezienia nowego sposobu spędzania rodzinnie czasu, zakupiliśmy zestaw rowerowy dla Syna. Poczytaliśmy, podyskutowaliśmy i nabyliśmy fotelik Hamax Smiley, który można montować do rowerów bez bagażnika. Oboje posiadamy rowery górskie MTB, więc inna opcja nie wchodziła w grę. Kask wybrał Tata, a mnie ten wybór niesamowicie się spodobał. Kask Author jest leciutki i mniemam, że wygodny, choć początkowo Syn nie chciał go włożyć na głowę, dopóki rower nie ruszył. Pierwsza wycieczka była zaskoczeniem dla Syna, był zdziwiony, ale zadowolony. Dumnie siedział z tyłu roweru Taty, ja się nie podjęłam wiezienia dziecka. Z moimi zdolnościami bycia sierotą, wolę nie ryzykować wypadku, upadku i tym podobnych. Druga natomiast wspólna wyprawa była już hitem, trwała ponad dwie godziny, w ciągu których Tymek zdrzemnął się 15 minut. Wtedy też pożałowaliśmy, że nie kupiliśmy wersji rozkładanej, bo głowa Syna latała we wszystkie strony i szkoda mi było biedaka. Być może zamienimy fotelik na ten dla śpiochów w najbliższym czasie. Takie wspólne wycieczki są wspaniałe, czekamy aż Tata wróci z pracy, jemy wspólnie obiad i hops na rowery. Do lasu, do miasta, obok stawku oglądać kaczki, na PKP zobaczyć pociąg, bocznymi drogami poobcować z naturą i nacieszyć się jeszcze ciepłym letnim powietrzem. Ba! Dziś na przykład Mamuśka powróciwszy z basenu zastała swych mężczyzn gotowych do wyjścia na rower, samych, we dwóch, a ona miała chwilę dla siebie i dzięki temu stworzyła tego posta. 








3 komentarze:

  1. Uwielbiam rowery! My też często jeździmy, nawet większą grupą, również z dzieciakami:)
    Tymko wygląda profesjonalnie!

    OdpowiedzUsuń
  2. bomba! nam rok temu Ewa nie chciała wsiąść na fotelik :( a teraz już chce, tylko coś kupić fotelika nie możemy :(

    OdpowiedzUsuń