synkowo

synkowo

czwartek, 19 kwietnia 2012

Zdrowo.

Post ten zrodził się w mojej głowie pod wpływem ostatnich obserwacji przedszkolnych. W zeszłym tygodniu mając lekcję w pięciolatkach trafiłam jeszcze na ich śniadanko. Są to dzieciaki z przedszkola, które jest nieodpłatne, więc rodzice muszą zapewnić im posiłek. Na 20 osób żadne nie miało kanapek z pieczywem wieloziarnistym, lecz biały chleb/bułki/rogale zwykle z margaryną, serem żółtym, dżemem lub nutellą. Do picia obowiązkowo słodki sok/ Kubuś play/zimna herbata z cukrem. ŻADNE z dzieci nie piło wody. Ku memu przerażeniu ŻADNE z dzieci nie miało też owoców jako przekąskę, a czekoladowe kanapki lub ciastka. W czasach, gdy tyle trąbi się o zdrowym żywieniu dzieci, ja odnoszę wrażenie, że jest ono rzadkością. Być może mój Syn będzie odmieńcem, gdyż nigdy nie skosztuje parówek czy Danonków. Ale wiem, jak ważne jest wyrobienie zdrowych nawyków u dziecka, gdyż ja u siebie wyrobiłam je dopiero kilka lat temu i jest mi z nimi o niebo lżej. Staram się, by Tymek jadł pieczywo wieloziarniste. Razem z nami wcina też tylko makaron z pełnego ziarna. Coraz częściej serwuję jemu kaszę jęczmienną. Obowiązkowo raz w tygodniu jest ryba na parze z dodatkiem ziół. Po zasięgnięciu opinii fachowców kupujemy solę. Gdy nie mamy możliwości przygotowania rybki, Synko je danie rybne z Bobovity w postaci dorsza. Warzywa są codziennym dodatkiem do mięska, przygotowywane na parze, świeże lub mrożone. Jogurty tylko naturalne, na bazie jogurtu Zott, z dodatkiem owoców. Blendujemy i Synko zajada się, że hej. Do picia woda Żywiec Zdrój, nieprzegotowana. Z przekąsek do rączki Chrupaczki Bobovity lub ich odpowiednik z Rossmana lub ciasteczka Hipp, gdyż te pierwsze nie zawierają soli, a drugie cukru. Nie kupujemy chrupków kukurydzianych, gdyż są solone. Syn uwielbia też kanapki z serem żółtym, twarożkiem czy parzoną piersią z indyka. Z chęcią je jajecznicę na parze. O owoce dopomina się sam, pomimo że zjada raz dziennie deserek ze słoika, w trakcie dnia dostaje jeszcze kawałek jabłka, gruszki czy banana. Fakt, że Tymko jest egzemplarzem wszystkożernym oczywiście ułatwia mi jego żywienie, uważam jednak, że nawet przy bardziej wybrednych dzieciach można tak zbilansować posiłki, aby były i bardzo zdrowe i smaczne.  








15 komentarzy:

  1. Gdzie się tu można podpisać rękoma i nogami :D?!

    Jedyne co nas różni to: ryb nie daję do 18 mies - wysokie ryzyko alergii, wodę zawsze gotuję (czy z filtra czy z butelki). Nie pokładam aż takiej wiary w producentów wody :D no i mamy tez niesolone chrupki :D
    A poza tym TAK TAK TAK!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rybę Jul już wcina od miesiąca. Jeśli alergia nie wystąpiła to chyba nie trzeba aż do 18 miesiąca czekać.
      Tyle zdrowia w rybie, że warto "przebadać" osobnika czy rybka mu pasuje:D

      Usuń
    2. Ja mam alergię anafilaktyczną i alergenów typu orzechy, ryby, miód nie mogę dawać dziecku do 18 miesiąca, bo te produkty mogą powodować reakcje (puchnięcie, duszności nie tylko wysypki i suche placki - to inna liga alergii), a niestety nie dziedziczy się reakcji na produkt a jedynie skłonności do reakcji :(

      Usuń
    3. Hafija, a jakie chrupaczki macie? Te Hipp'owskie czy są jeszcze jakieś inne na rynku? Co do alergii, w Waszej sytuacji ostrożność jest jak najbardziej uzasadniona.

      Usuń
  2. Brawo i w sumie w szoku jestem, ze az tyle mam tak karmi swe dzieci czekolada. widac to kwestia nastawienia, bo jak Ty sie zdrowo odzywiasz, to podajesz to swemu dziecku...

    OdpowiedzUsuń
  3. U nas Jul ostatnio ciągle coś przeżuwa:D Ze "słodkości" dostaje rodzynki i owoce. Lada dzień wprowadzimy suszone morele i daktyle. Do tego podajemy warzywa na parze, plus obiadek przygotowany przeze mnie, lub ze słoiczka- zależy od zachcianki synowej:D No i kaszka manna i mleko w standardzie:D
    A wiesz jak się arbuza doczekać nie mogę?!:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moj Stwor jak widzi arbuza to mu sie uszy trzesa :)
      Uwielbia, wrecz ubostwia ten rarytasek!
      Wcina go zwykle sam, bez mojej pomocy... widok nie do opisania! Po wszystkim obowiazkowo Syn do przebrania- wszystko mokre :)

      Usuń
    2. Oj tak! Arbuz to dopiero będzie coś! Co do rodzynek itd. jestem ZA, ale w niewielkich ilościach, bo pytając dentystkę mą o próchnicę u dzieci, powiedziała mi, że wbrew pozorom nie czekolada, a rodzynki, mordoklejki i wszystko co się przykleja do zębów powoduje najczęściej próchnicę. No chyba, że ząbki się dokładnie wyszoruje po zjedzeniu takowych rarytasów :)

      Usuń
  4. Ja rowniez moge sie podpisac.
    Rybke obowiazkowo serwuje Mlodemu raz w tygodniu od 8 miesiaca zycia (przepada za lososiem, ale i innymi nie pogardzi).
    Procz obiadku, w ktorym nie moze zabraknac warzyw gotowanych na parze, Mikolaj zjada sporo owocow w ciagu dnia. Zwykle podaje mu do raczki kawalki owocow jako przekaski- zawsze zje z przyjemnoscia :)
    Bez soli, bez cukru.
    Ogolnie staramy sie jesc zdrowo.

    Ostatnie zdjecie slodziaste :)

    OdpowiedzUsuń
  5. dobry post ! rodzice są głusi na apele o zdrowe żywienie, a dla czego? bo są leniwi ... nie wszyscy oczywiście ...

    OdpowiedzUsuń
  6. fakt. synko wygląda nadzwyczaj zdrowo :)

    OdpowiedzUsuń
  7. prawda, święta prawda.
    zdrowe nawyki żywieniowe wpajane od najmłodszych lat to wilka inwestycja na przyszłość dla takiego dziecka.
    a w domu pewnie takie dzieci jedzą flipsy.
    ciemny makaron, ryż, pieczywo już dawno wprowadziłam do naszego menu.
    małymi kroczkami staram się przestawić na zdrowe żywienie.

    OdpowiedzUsuń
  8. widze jajecznice na parze ... prosilabym o rade,bo od 7 mca mamy podawac dziecku pol zoltka-i to jak? ma byc ugotowane na twardo i do zupki?jak to sie robi na parze?:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z żółtkiem dokładnie tak jak piszesz, gotujemy na twardo i dodajemy do zupki/obiadku, ja wrzucam i rozgniatam widelcem. Jajeczniczkę na parze robię następująco: gotuję w małym garnuszku wodę, rozklepuję w kubeczku jajko, kładę talerzyk na garnuszek, wlewam tam jajeczko i czekam, aż się zetnie. Nigdy nie zetnie się tak mocno jak na patelni, gdy jest smażone, ale dla malucha to nawet lepiej.

      Usuń