synkowo

synkowo

czwartek, 19 lipca 2012

Deszcz.


Spodziewałam się, że nasze wspaniałe polskie lato nie będzie nas rozpieszczać. Co robić z dzieckiem, gdy na dworze plucha? Siedzenie cały dzień w domu ewidentnie nam nie służy. Robię się senna, zniechęcona. Tymek przynosi mi buty, stoi przy drzwiach i chce wyjść. Potrzebujemy aktywności i wtedy sala zabaw jest rewelacyjnym rozwiązaniem. Pomimo, iż w naszym mieście takowej brak, już 20 km dalej mamy ich od wyboru do koloru. Fakt, że większość przystosowana jest dla większych dzieci, ale znalazła się i taka, która idealnie nadała się na szaleństwo dla prawie półtoraroczniaka. Wybrałam się tam z koleżanką, z którą znajomość rozpoczęła się w szkole rodzenia. Nasze Chłopaki dzieli niecałe dwa miesiące różnicy, to już drugie lato, które spędzamy na wspólnych spacerach i spotkaniach. W sali zabaw Chłopcy biegali, piszczeli, zjeżdżali i mieli mnóstwo frajdy. Matki trochę się za nimi naganiały. Pisk był, gdy czas zabawy dobiegł końca. Należało się szybko ewakuować i zająć ich chwilowo chrupkami kukurydzianymi, dla odwrócenia uwagi. Po zabawowym szaleństwie Mamuśki pozwoliły sobie na dużą porcję lodów w pobliskiej kawiarni. W takie dni deszcz nam nie straszny!










7 komentarzy:

  1. :)

    Rozrywka dla maluchów, pyszności dla mam:) Tak trzymaj:D

    OdpowiedzUsuń
  2. Jaka radocha w piłkach :) nas jeszcze w piłkach nie było =/ trzeba nadrobić!

    Mój chwyta mnie za rękę i prowadzi do drzwi i kładzie ją na zasuwie dolnej "Wyłazimy matko!" ech... :( na szczęście u nas własnie wyszło słonko - jak tylko wstanie to daję mu jabłko i idziemy chlapać się w błocie! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Widzę że dzieciaczki się świetnie bawiły pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. już nie mogę się doczekać kiedy mój będzie mógł skorzystać z takich uciech :)

    OdpowiedzUsuń
  5. bywa że i my pędzimy do tzw. kulkolandii, żeby trochę szary dzień rozjaśnić :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale fajne miejsce :) Widać że się spodobało :)

    OdpowiedzUsuń