synkowo

synkowo

czwartek, 14 czerwca 2012

Pranie.

Nie bez powodu Tata mówi na mnie mrówka. Od szóstej rano sprzątanie, gotowanie, Syna przygotowywanie. Przed ósmą wstawiłam pranie. Po kilku minutach usłyszałam dziwne uderzanie w bębnie. Zainteresowana, próbowałam dociec cóż to może tak stukać. Na darmo, gdyż nic nie dojrzałam. W obawie przed uszkodzeniem bębna, gdyż odgłos zdawał się nasilać, odwirowałam pranie. A oto co znalazłam! Pilot od DVD! Synko musiał go upchnąć niezauważalnie, a że pralkę mamy w kuchni, nie może być cały czas zamknięta, bo nie schnie w środku. Synu, ty to jesteś pomysłowy! I że niby taki niewinny i słodki. Eheee.

Aktualizacja: po dwóch dniach spędzonych na suszarce do naczyń pilot jakby nigdy nic nadal działa. Chapeau bas dla Sony! :)






10 komentarzy:

  1. haha,ale psikusa zrobił:)Ta minka cudowna!

    OdpowiedzUsuń
  2. :) no przecież że słodki i niewinny
    czy te oczy mogą kłamać?:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hahahaha:D
    Ps. ja też o 6 z odkurzaczem biegam...na nieszczęście sąsiadów:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My też :) Zwykle zaganiam Tatę przed 7 do odkurzania, nim do pracy wyjdzie, bo nie mogę znieść wiecznie tych paprochów na ciemnym dywanie :P Na szczęście sąsiadkę mamy przygłuchą, z aparatem. 86 letnia starsza Pani, chyba Jej nie przeszkadza, bo ostatnio stwierdziła, że cicho jakby nas nie było, a Syn naparza w kapciach cały dzień, że aż chałupa się trzęsie od hałasu, a i okrzyków sobie nie żałuje :)

      Usuń
  4. Eh, no to Synus zobil mala niespodzianke z rana :)
    Zdolniacha ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. no to się nazywa udane pranie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Haha no to synuś pranie zrobił :D

    OdpowiedzUsuń