Upływający błyskawicznie czas
przestaje mnie dziwić. Już nie żałuję, że Tymek nie jest
niemowlakiem. Cieszy mnie każdy kolejny miesiąc. Dziś Syn kończy
piętnasty. Już świadomie nazywa członków rodziny:
Ma-ma, Ta-ta i Ba-ba słyszymy co dzień. Pięknie je, potrafi
dłuższą chwilę bawić się sam. Nareszcie reaguje na nie wolno,
co ogromnie nas cieszy, bo opłaciło się nie odpuszczać, nawet gdy
wcześniej i tak robił swoje. Rozumie więcej niż nam się wydaje.
Zdania, polecenia, wyrazy. Nie jest bez wad, gdy ma gorszy dzień,
choć zdarza się to bardzo rzadko, potrafi marudzić lub wymuszać
płaczem, ale wie, że z nami nie wygra. Parę lat temu spacerując z
I. spotkaliśmy jego znajomego z dzieckiem. Powiedział wtedy: Też
sobie sprawcie, zobaczycie ile radości. I widzimy. I nadziwić się nie możemy jak wesoło jest z Nim i jak musiało być nudno
bez Niego.
Wszystkiego najlepszego na 15miesiąc dla Tymka!Fajny blondasek z niego i super, że takie rozumne się dzieci robią w szybkim czasie, podziwiam za konsekwencję, ja sama nie wiem czy będę umiała tak:)
OdpowiedzUsuńależ on jest pocieszny:)
OdpowiedzUsuńPrawda, jak było nudno? A człowiek nawet nie wiedział...
OdpowiedzUsuń;)
ostatnio mama się mnie pyta jak to było bez Emilii... nie wiedziałam jak.
OdpowiedzUsuńnie pamiętam.
chyba pusto i nudno.
źle.
naj dla Tymka!
buziaki z okazji 15nastki ;)
OdpowiedzUsuńA wiesz, że też tak mam...kiedyś ubolewałam nad każdą minutą, że czas ucieka, Syn rośnie, a teraz cieszy mnie to, bo tak jakoś bardziej świadomą relację mamy:D
OdpowiedzUsuń