synkowo

synkowo

niedziela, 24 czerwca 2012

Inna i poprawiny.


W sobotę bawiliśmy się na weselu u mego najbliższego Kuzyna. Tymko nocował po raz pierwszy u Babci Eli, która na co dzień opiekuje się Synem. Stwierdzam, że jestem inna. Inna niż inne Mamy. Przez cały dzień i także noc ani na chwilę nie przyszło mi przez myśl dzwonić, by dowiedzieć się, jak Synko się miewa. W przeciwieństwie do Taty, który kilkakrotnie sięgał po telefon i któremu musiałam wyperswadować stresowanie Dziadków, ani przez moment nie pomyślałam o dziecku. Bawiłam się wyśmienicie i wiedziałam, że jest w dobrych rękach. Ani trochę się nie martwiłam. Ani trochę nie rozpaczałam, że oddałam Syna na 24 godziny. Postanowiliśmy natomiast zabrać Tymka na poprawiny. Nasza rodzina jest dość liczna, więc małych dzieci nie brakuje. Syn jak w transie biegał za balonami, tańczył, gdy tylko usłyszał muzykę, śmiesznie zginając kolanka i podrygując z uśmiechem. Zbierał kamyki, dał się wyprzytulać całej familii i miał okazję z bliska zobaczyć kucyka w pobliskiej hodowli koni.






11 komentarzy:

  1. My idziemy w przyszły weekend na wesele a Maja zostaje z ciocią i też zamierzamy się świetnie bawić :)

    OdpowiedzUsuń
  2. a nas czeka wesele we wrześniu, Emilia zostanie z moją mamą, do której mam ogromne zaufanie, ale kontrolnie będę musiała się dowiedzieć jak i co, zwłaszcza z zaśnięciem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tymka Tata też miał podobny tok rozumowania tzn. "Zadzwonię, zobaczę czy zasnął". A co jeśli nie zasnął? Albo płacze? Wsiądziemy auto i wrócimy 80km, by mógł spać? Czy przez pół imprezy będziemy się martwić?

      Usuń
  3. A ja mam na jutro post mniej-więcej o tym samym i teraz nie wiem czy publikować :P

    Ja stoję po przeciwnej stronie :) mamowanie nie jest dla mnie żadnym przeciwwskazaniem do dobrej zabawy. Nie dzwonię kontrolnie - dzwonię bo serce mi mówi że ja jakbym była mała to bym chciała mamę usłyszeć np na dobranoc :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, że publikować :)! Ja uważam, że jeśli dziecko jest większe, świadome to jak najbardziej, miło będzie Rodziców usłyszeć, ale w przypadku tak małego dziecka jak np. mój Syn, taki telefon może przynieść więcej szkody niż pożytku, rozproszyć go, czy przypomnieć, że nie ma Rodziców itp.

      Usuń
  4. zazdroszczę, bo ja to nawet jak na 3 h ją zostawiłam to co chwile w tel :/ żeby smsa do mojej mamy napisać

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj, ja chyba do tych dzwoniacych mam naleze...
    Mamy taka sama koszulinde :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Hehe, no, jesteś inna! Ale prawdę mówiąc, kto by nie chciał mieć tyle zaufania do innych? Bo ja bym chciała...

    OdpowiedzUsuń
  7. bo w naszym społeczeństwie to jest trochę tak, że "nie wypada" być niedzwoniącą niestety.
    ja jestem za wprowadzaniem w miarę możliwości równowag. moim zdaniem nie można uczyć dziecka totalnego uzależnienia od siebie, bo to możne mieć kiepskie konsekwencje.
    Także...luz :).

    OdpowiedzUsuń