Dziecka dzień rozpoczęliśmy bardzo
intensywną pobudką dokonaną przez Syna o 6.30. Tymko rozbił w
kuchni słoik z zupą, którą miał jeść po pierwszej drzemce.
Matka krzyku narobiła, Syna ze szkła zabrała i skrzętnie
wysprzątała kuchnię. Pobudka jakże udana! Syn obdarowany
tradycyjnie w święto swe już nie tylko przez Rodziców, ale i
Dziadków, otrzymał od nich Lego Duplo do kolekcji z super quadem
farmera, który od razu okazał się hiciorem. Cały dzień Syn
jeździ nim z głośnym „brrrr”, które zdaje się nie mieć
końca. Dziadki to wiedzą, co dobre. Rodzice mniej łaskawi, bo
Synowi zabawek nie kupują, nabyli z polecenia Zezzuli książeczkę.
Już po prześledzeniu wzrokiem kilku kartek uśmiech nie schodził z
mej twarzy i zdaje się, że to zakup doskonały. Dziś wieczorem
całą historię Dominika przeczytamy przed snem, na razie Synko
przewertował kartki, by wstępnie zapoznać się z lekturą.
Wszystkim Dzieciom życzymy przede wszystkim beztroski, radości i
jak najdłuższego dzieciństwa pełnego szczęśliwych dni!
jednak prezent dziadkowy bardziej trafiony ;)
OdpowiedzUsuńnarazie.
widać, że samochodzik robi furrorrę :)
a pobudka z przytupem. i co on bidny jadł?
Dokładnie :) Synko to typowy facet, ostatnio jak pod ręką nie ma auta, to i kapciem potrafi jeździć i odgłos "brrr" wydawać! Co do jedzenia, trzeba było zmienić koncepcję, drugą zupę babciną rozmrozić i podać słoiczek ze sklepu, który miał być na obiadokolację :>
UsuńHe he, u nas było podobnie. Jak autka brakowało, to do jeżdżenia służyły: nocnik, klatka z ptaszkami (na szczęście wypchanymi), puszka po ciastkach, szczotka do włosów, pies (na szczęście współpracujący i wyrozumiały), telefon, pilot od telewizora, a nawet zwykły kamyk.
OdpowiedzUsuńNajlepszego!
Hehe uśmiałam się, że hej! Szczególnie z psa :P Wam również NAJLEPSZEGO! :)
Usuńu nas swego czasu i kredki jeździły :P
OdpowiedzUsuńksiążka zanotowana:)Mój Nikoś z kolei nieautkowy...za to uwielbia kopać i rzucać piłki:)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie napisane. Pozdrawiam i czekam n inne wpisy.
OdpowiedzUsuń