Życie na wsi rządzi się
swoimi prawami, zdecydowanie innymi niż w mieście. Tak jak pisałam
we wcześniejszym poście, ja jako dziecko kontakt ze wsią miałam częsty. Syna
też staram się tam zabierać, gdy czas pozwala. Sobotę spędziliśmy
na powietrzu, pięć godzin szaleństwa Tymka z Kuzynami,
rówieśnikiem i rok starszym. Synko jak w hipnozie: rowerek, auto,
huśtawka, zjeżdżalnia, trawa, psy i koty. Wybrudził się, ile
wlazło, spodni Matka już nie dopierze, ale warte były jego
radości. Odmówił zjedzenia dwóch posiłków, wyrywał się i
biegł jak opętany do kolejnej zabawki. Zgłodniał dopiero
wieczorem, gdy wróciliśmy do domu. Wieś dla dzieci to wolność,
frajda i swoboda jakiej brak mieszkając w bloku. Choć jestem mieszczuchem, z myślą o dzieciach chętnie zamieszkałabym na wsi, mały domek z tarasem- marzenie.
ah zebym miala mozliwosci to co weekend bym byla z dzieckiem na wsi. niestety nie mam tam rodziny :( a szkoda. na pewno syn mialby frajde!
OdpowiedzUsuńnieraz z mężem rozmawiałam o tym, że mieliśmy niezwykle szczęście z powodu kontaktu ze wsią jako dzieci.
OdpowiedzUsuńniestety nasze dzieci już nie mają takiej przyjemności.
jako dziecko często jeździłam do pradziadka na wieś.
poznałam kury, kaczki, krówki, świnki.
pamiętam ten zapach wsi.
taki świeży.
całodzienne zabawy na dworze.
spacery po sadzie.
takich wspomnień nikt mi nie zabierze.
Mina na rowerku - bezcenna :)
OdpowiedzUsuńOj tak,my też mama frajdę z takich dni na wsi.Super minki synek strzela:)
OdpowiedzUsuńa ja od dziecka marzę o wsi ... :( zazdroszczę Wam !
OdpowiedzUsuńPo tym wpisie podwójnie tęsknię za rodzinnym domem...
OdpowiedzUsuńja tez eh...
OdpowiedzUsuńJa marze o domku na wsi.... uwielbiam takie klimaty!
OdpowiedzUsuńTymek jak widac tez ;)
Pozdrawiamy!
Boziu, to zdjęcie z miną "PFFF" - boskie!
OdpowiedzUsuń