Dwunastego kwietnia zeszłego roku miał urodzić się nasz Syn. W urodziny mego brata. Wraz z przyjaciółką liczyłyśmy na to, że zechce wyjść na świat kilka dni wcześniej, szóstego, w nasze urodziny. Urodziłyśmy się tego samego dnia, tego samego roku, w tym samym szpitalu. Tymek przechytrzył nas wszystkich. Jedenastego marca nieświadoma zbliżającego się porodu pojechałam z I. do szpitala, z lekkimi bólami. Wróciłam tydzień później, już z Synem. Tymek był nietuzinkowym wcześniakiem, bo choć urodzonym miesiąc przed terminem w 35tc. ważył 3.000 kg i mierzył 52cm. Dostał 10 punktów w skali Apgar. Poród był kompletnym zaskoczeniem, nie byłam na niego przygotowana, nawet jeszcze o nim nie myślałam. Rodziłam 5 godzin i 40 minut, więc dość sprawnie Tymko pojawił się po drugiej stronie brzucha. Teraz, myśląc o kolejnym dziecku zastanawiam się jak to będzie, czy dotrwam do wyznaczonego terminu. Wiem jedno- torbę do szpitala spakuję dwa miesiące wcześniej!
Oooooo. Miał sie urodzić i w moje urodziny :)
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcia ! Duży zdrowy wcześniak ;)
OdpowiedzUsuńpięnie rozwinięty chłopak
OdpowiedzUsuńja mam wrażenie, że lepiej wcześniej i z zaskoczenia niż czekać i czekać i czekać po terminie
Na pewno DUŻO lepiej, nie ma takiego strachu! Nie obraziłabym się, gdybym następne dziecko też urodziła wcześniej :P
Usuńpierwsze zdjęcie rewelacja.
OdpowiedzUsuńja swoją torbę spakowałam w 6 m-cu ;)
Życzę sobie kolejnego porodu 5 godzinnego:D
OdpowiedzUsuńspieszyl sie w ramoinka mamuli i juz:))
OdpowiedzUsuńWow spory był jak na wcześniaczka :) i zazdroszczę szybkiego porodu :)
OdpowiedzUsuńBył dość szybki, rzeczywiście, ale miałam wrażenie, że trwał całą wieczność! :>
UsuńBo Tymo chciał zobaczyć ciocie Gosię:)
OdpowiedzUsuńNo pewnie! :* Ileż Ciocia mogła stać pod drzwiami heh :)
UsuńŚliczne zdjęcia!:)
OdpowiedzUsuńja już nie pamiętam kiedy pakowałam torbę do szpitala, wiem jedno syn urodził się 2 tygodnie przed terminem :)
OdpowiedzUsuńale twój wcześniak to faktycznie wyrośnięty :D