Wielkanocnie spędziliśmy czas bardzo rodzinnie, odpoczywając, świętując, objadając się i ciesząc własnym towarzystwem. Bardzo lubię święta i nasze rodziny. Czas podzieliliśmy po połowie. Atmosfera była rewelacyjna, a Tymko w siódmym niebie, że mógł bawić się całymi dniami i szaleć u Dziadków jednych i drugich. Prezenty od Zająca odnaleźliśmy, choć Dziadek aż za bardzo się postarał, by je ukryć. Pięć osób uczestniczyło w poszukiwaniach. Synko został nabywcą: zestawu kuchennego (w związku z zamiłowaniem kulinarnym, wprost uwielbia bawić się garnuszkiem/kubeczkiem/miseczką mieszając w nich łyżką), dwóch książek oraz klocków Lego Duplo. Prawdziwym hitem okazał się jednak Lany Poniedziałek, podczas którego Syn oblewał nas i siebie małą psikawką zaśmiewając się przy tym do łez i rechocząc tak głośno, że pewnie cały blok go słyszał.
Minka na 2 zdjęciu jest bezcenna!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
coś jest w tym polewaniu wodą bo mój Urwis też śmiał się do upadłego z możliwości jakie daje dyngusowa polewaczka :)
OdpowiedzUsuńA niby kuchnia tylko dla bab:D a jednak nie.
OdpowiedzUsuńSuper!
OdpowiedzUsuńZestaw kuchenny to i nam by sie przydal :) Mikolaj uwielbia bawic sie garami, a jak dostaje do tego "normalna" lyzke to juz jest w siodmym niebie :)
Prezenty rewelacja!
zajaczek na medal:))) minki cudne:))pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSuper zdjęcia :D ciesze się, że Święta mieliście bardzo udane :)
OdpowiedzUsuńtakie święta z rodziną to sama przyjemność.
OdpowiedzUsuńi Emilii trafiło się takie krzesełko IKEOWE.