Spodziewałam się, że
nasze wspaniałe polskie lato nie będzie nas rozpieszczać. Co robić
z dzieckiem, gdy na dworze plucha? Siedzenie cały dzień w domu
ewidentnie nam nie służy. Robię się senna, zniechęcona. Tymek
przynosi mi buty, stoi przy drzwiach i chce wyjść. Potrzebujemy
aktywności i wtedy sala zabaw jest rewelacyjnym rozwiązaniem.
Pomimo, iż w naszym mieście takowej brak, już 20 km dalej mamy ich
od wyboru do koloru. Fakt, że większość przystosowana jest dla
większych dzieci, ale znalazła się i taka, która idealnie nadała
się na szaleństwo dla prawie półtoraroczniaka. Wybrałam się tam
z koleżanką, z którą znajomość rozpoczęła się w szkole
rodzenia. Nasze Chłopaki dzieli niecałe dwa miesiące różnicy, to
już drugie lato, które spędzamy na wspólnych spacerach i
spotkaniach. W sali zabaw Chłopcy biegali, piszczeli, zjeżdżali i
mieli mnóstwo frajdy. Matki trochę się za nimi naganiały. Pisk
był, gdy czas zabawy dobiegł końca. Należało się szybko
ewakuować i zająć ich chwilowo chrupkami kukurydzianymi, dla
odwrócenia uwagi. Po zabawowym szaleństwie Mamuśki pozwoliły
sobie na dużą porcję lodów w pobliskiej kawiarni. W takie dni
deszcz nam nie straszny!
:)
OdpowiedzUsuńRozrywka dla maluchów, pyszności dla mam:) Tak trzymaj:D
Jaka radocha w piłkach :) nas jeszcze w piłkach nie było =/ trzeba nadrobić!
OdpowiedzUsuńMój chwyta mnie za rękę i prowadzi do drzwi i kładzie ją na zasuwie dolnej "Wyłazimy matko!" ech... :( na szczęście u nas własnie wyszło słonko - jak tylko wstanie to daję mu jabłko i idziemy chlapać się w błocie! :D
Widzę że dzieciaczki się świetnie bawiły pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNiezła zabawa!
OdpowiedzUsuńjuż nie mogę się doczekać kiedy mój będzie mógł skorzystać z takich uciech :)
OdpowiedzUsuńbywa że i my pędzimy do tzw. kulkolandii, żeby trochę szary dzień rozjaśnić :)
OdpowiedzUsuńAle fajne miejsce :) Widać że się spodobało :)
OdpowiedzUsuń