Wyrzynanie się zębów u Syna
podsumowałabym powiedzeniem: Nie taki diabeł straszny, jak go
malują! Oprócz jednej nieprzespanej nocy, podczas wychodzenia
górnej jedynki, reszta pojawiła się bezboleśnie. Wyrzynaniu się
zębów u Tymka zawsze towarzyszyło jemu nadmierne ślinienie się,
brak apetytu, wkładanie rączek do buzi i wszystkich przedmiotów,
które się napatoczyły. Poza tym wszystkie zęby wyszły dosłownie
książkowo, dokładnie w tym miesiącu, w którym miałam zapisane w
książce dziecka. Na dzień dzisiejszy Synkowy stan uzębienia to 12
zębów, dwie dolne czwórki zauważyłam podczas zabawy i wygłupów,
gdy leżał na moich kolanach i zaśmiewał się do rozpuku kości.
Gdyby nie to, pewnie bym je przeoczyła. Biorąc pod uwagę fakt, że
jakość zębów jest dziedziczna, mam wielką nadzieję, że Syn
odziedziczył uzębienie po Tacie, który dentystę odwiedził tylko
wtedy, gdy miał usuwane zęby mądrości. No i czasem na rutynową
kontrolę. Moje zęby, prostowane aparatem, leczone przynajmniej raz
do roku, kanałowo i nie tylko sprawiają dużo więcej problemów.
Na pierwszą wizytę u dentysty wybierzemy się z Tymkiem około 2
roku życia, w celu zapoznania się z gabinetem, sprzętem i panią
dentystką. Największym błędem rodziców jest przyprowadzanie
dziecka z bólem, nie daj Boże straszenie, że jak będzie jadł za
dużo słodyczy, to pójdzie do dentysty i będzie borowanie i ból i krew. Nie, nie, nie! U nas w
domu dentysta będzie kojarzył się miło-tylko i wyłącznie!
po stokroć tak. Ja też mam nadzieję, że zęby mój syn będzie miał po tacie ;) No i staram się nie dawać próchnicy powodów do nadejścia ;) My na razie mamy sześć sztuk i siódmą za dosłownie chwilę (i też zauważyłam ją przypadkiem) bo ząbkowanie nam idzie jak na razie bez problemów (oprócz śliny i pchania paluchów do buzi) :)
OdpowiedzUsuńsuper to ost. zdjęcie :) ząbkowania pozazdrościć, mam nadzieję,że u Wandzi będzie podobnie. Z wizytą w gabinecie bardzo dobry pomysł.
OdpowiedzUsuńściskam
Szczęściara! I on szzczęściarz :)
OdpowiedzUsuńu nas narazie dwa zęby.
OdpowiedzUsuńi lada dzień górne jedynki.
bezboleśnie przechodzimy
a zęby niech ma po mnie.
mężowi brak górnych jedynek, krzywe dość.
moje równe i ładne ;)