Poznałam Syna już na tyle, iż wiem, że za cicho z nim być nie może. Na przykład dziś o 6.30 nad ranem szykując sobie sałatkę do pracy w kuchni, Tymko przerzucał w przedpokoju pudełka po butach, które od miesiąca staram się wynieść do piwnicy. Matka zajęta w najlepsze krojeniem warzyw zorientowała się nagle, że jakaś dziwna cisza nastała. Zagląda i zamarła. Syn siedzi sobie cichutko, konsumując gumy do żucia orbit jabłkowe w drażetkach wygrzebane z torby do wózka. Ręce Syna pełne gum i buzia też. Spokojnie podeszłam do człeka, gumy z rąk powyjmowałam, a później była walka z buzią, bo Syn szczękę zacisnął i za nic nie chciał pysznej jabłkowej Orbitówki oddać. Ale udało się, z wielką rozpaczą Syna, że Mama zabrała i głośnym krzykiem: "Aaaammm!". Podobnie jakiś czas temu podczas kąpieli, podczas której Syn często zostaje sam przy otwartych drzwiach. Szykując już mleczko nagle brak dźwięku chlupania i uderzania zabawek wydał mi się podejrzany. Okazało się, że Tymko wodę z wanny wypuścił i pięknie ślizgał się w pustej wannie, jak długo, on tylko jeden wie. Najlepsza jest jednak zawsze w tym wszystkim mina niewiniątka, którą Synko prezentuje, rozczulająca i sprawiająca, że złości jakiejkolwiek brak.
my jesteśmy cykory - syncio ma zawsze towarzystwo podczas kąpieli, ale jak zapada cisza to pewne jest, że broi
OdpowiedzUsuńU nas nie bardzo jest się czego bać, bo zawsze ktoś siedzi na kanapie w salonie (zwykle Tata) i widzi Syna siedzącego w łazience, ma otwarte drzwi i od czasu do czasu chodzi do Tymka "kuknąć" jeszcze co robi. Na 38 metrach ta odległość jest naprawdę niewielka :) Poza tym Syn kąpie się bardzo długo, uwielbia siedzieć w wannie, więc pozwalamy jemu w niej zostać nawet 20 minut. Poza tym, Syn ani się nie kładzie w wannie, ani nie wstaje (boi się-nie lubi) tylko cały czas siedzi i się bawi. Ma matę, zabawki, więc nie sądzę by cokolwiek mogło się jemu stać. Jak widać większe zagrożenie czyha w najmniej spotykanym miejscach (przykład z gumami). Pozdrawiam :)
UsuńMy też nie zostawiamy dziecka w kąpieli samego - jeszcze będzie miał czas na to ;)
OdpowiedzUsuńU nas ten czas już nadszedł, bo nie widzę żadnego zagrożenia, które mogłoby wiązać się z pozostawianiem Go samego pod okiem któregoś z rodziców, które siedzi kilka metrów dalej. Nie ma wystarczającej ilości wody, by zrobić sobie krzywdę; nie przewróci się, bo nie kombinuje w wannie, wręcz nie da się go położyć nawet na siłę, chce siedzieć i już! :) A paradoksalnie, gdy byliśmy z nim podczas kąpieli ponad miesiąc temu, bo od miesiąca jest "na oku" kilkakrotnie zachłysnął się wodą, bo wtedy właśnie "pajacował" i wygłupiał się przed nami, rozchlapywał wodę i kombinował, ile wlazło.
UsuńEch, ta złowieszcza cisza... Znamy, znamy.
OdpowiedzUsuńheh Niewiniątek uroczy :D, zazdroszczę opanowania :P ja jakbym zobaczyła takie gumy w buzi Arianny to bym zawału dostała i zaczęła panikować :P bo ze mnie to panikara jest :/
OdpowiedzUsuńTo nie pierwszy raz jak Synko wycina taki numer, więc opanowanie bierze górę, miał już w buzi kauczuka podczas wizyty u koleżanki, która ma małych Synków i mały samochodzik!
Usuńoj tak pamiętam gdy nastawała cisza ja szybko biegłam sprawdzać co tym razem syn broi. teraz ... teraz jesteśmy w takim czasie, że gdy jest cisza oznacza że syn śpi :P
OdpowiedzUsuńdobrze, że nic mu się od tych gum nie stało.
OdpowiedzUsuńbałabym się zostawić córkę samą w wannie, w wodzie.
gdy Emilia dorwie gazetę, trawę, które wie, że nie może wkładać do buzi nastaje cisza, niepokjąca cisza.
Haha cichaczem znalazł sobie zajęcie, a mama mu popsuła zabawę ;)
OdpowiedzUsuń