synkowo

synkowo

poniedziałek, 27 października 2014

Jak to jest.

Jak to jest być mamą dziewczynki? Spotykam się z tym pytaniem już któryś raz. Sama nigdy wcześniej nie myślałam, że owe mamowanie  różnić się może w zależności od płci. A jednak różni się nieco. Dziewczynki są delikatne, wrażliwe. I jest takie dziwne wrażenie, że nam kobietom trochę bliżej do nich. A jednocześnie moja relacja z synem i uczucia, jakimi go darzę jakby się rozrosły, bo taki on opiekuńczy i czuły w stosunku do siostry, taki mały dzielny, kochany mężczyzna. 




4 komentarze:

  1. Ja mam 10 letniego synka,a w marcu zostane mama prawdopodobnie córki,wymarzonej córki przyznam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nabieram przekonania, że: "najważniejsze, by było zdrowe" jest tylko pustym sloganem, bo płeć tu gra rolę - nie dziecko. Grają tu rolę dziewczynki, te "wymarzone".
    Nabieram przekonania , że w trakcie badań połówkowych, wiele osób przeżywa małe dramaty w gabinetach ginekologicznych, gdy okazuje się, że płeć dziecka nagle okazuje się być tą niewymarzoną. Na chłopczyka nie czeka się tak jak na dziewczynkę, on nie jest ten wymarzony?
    Nabieram przekonania, że staranie się o drugie dziecko w wielu przypadkach to podejmowanie kolejnej próby - starania się o dziewczynkę.
    Nam kobietom nie jest bliżej ani dziewczynek ani do chłopców, jesteśmy matkami, jedynymi i wymarzonymi zarówno dla dziewczynki jak i dla chłopca, tego chłopca, który stoi, nie wiedzieć czemu, jakoś zawsze za tą wymarzoną dziewczynką.
    Dobrze się składa jednak, ponieważ chłopcy są mniej wrażliwi i mniej delikatni więc "niewymarzony", "mniej wymarzony" itp przyjmą na pewno z obojętnością.
    Więc jak to to jest być mamą dziewczynki? Hmmm, a jak to jest być synkiem mamy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niejednokrotnie pisałam posty o tym, dlaczego chciałabym mieć córkę. Bo z córką kiedyś tam w przyszłości jest inaczej. Jest blisko. Jest częsty kontakt. Syn żyje swoim życie, gdy znajdzie sobie żonę. Zwykle. Oczywiście nie zawsze, ale najczęściej tak właśnie się dzieje. Widzę, jaką relację mam ze swoją Mamą, jaka jest mi bliska, jak się Jej radzę w każdej sprawie i ile tak naprawdę czasu spędzamy razem, a ile spędza mój brat. Nie sądzę, aby posiadanie córki było marzeniem każdej z kobiet. Moim było. Za to mój Mąż marzył o synu i takiego też ma (częściej spotykam się z tym, że mężczyźni czekają na syna, niż kobiety na córkę, więc jeśli już się czepiać, to bardziej ich przekonania, że MUSZĄ mieć syna!). Oboje dzieci kocham tak samo mocno, tyle samo szczęścia mi dają i nie sądzę, bym mając dwóch synów nadal dążyła do posiadania córki. Chciałam mieć dwoje dzieci, chciałam by moje dzieci miały siebie.

      Usuń
  3. Eh, wszystko zależy od dziecka i rodziców. Bo ja - będąc mamą jednego chłopca - zaszłam w ciążę i mówiłam otwarcie, że chcę ...drugiego synka. I jest. I jakoś nie wyobarażam sobie siebie jako mamy dziewczynki. Co więcej, myśląc o ewentualnej 3 ciąży, podświadomie marzę o 3 chłopcu (nawet już tak konkretnie z imieniem :)) Więc to marzenie kobiety o córce nie jest chyba taką regułą.
    No i co do wrażliwości chłopców i relacji matka - syn/córka. I tu nie doszukiwałabym się reguł. Mój mąż jest tak związany ze swoją mamą, że nigdzie i u nikogo nie widziałam w życiu tyle szacunku, miłości, ciepła i zrozumienia. Ja nie mam tego tyle w stosunku do swojej mamy. I mój starszy syn (prawie 7latek) jest podobnie wrażliwy w stosunku do mnie, jak mój mąż względem swojej mamy. "Mamo, dlaczego jesteś smutna? Ja nie lubię, jak się smucisz", "Mamo, jesteś zmęczona? Połóż się, zrobię Ci masaż" "Mamo, jak już nie chcesz jeździć do pracy, to nie jedź, ja Ci oddam wszystkie moje pieniądze" i wiele wiele innych usłyszałam już od tego mojego kochanego, mądrego i wrażliwego synka. Zresztą wiele z podobnych sytuacji opisuję na swoim blogu.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń