Piękny to był rok. Jego pierwszą połowę chodziłam w ciąży i z wielką radością czekałam na Polę, drugą zaś cieszyłam się czasem spędzonym z dziećmi u boku. Niestety, był to także rok niełatwy chorobowo. Tymek chorował sporo, o czym już wcześniej pisałam. Okazuje się też, że przyczyną mogły nie być owsiki, a glista!, której mamy nadzieję, że się już pozbyliśmy. Nigdy nie wpadłabym na to, że glista też może powodować swędzenie, które łączyłam tylko z owsikami! Ale.. W trakcie kuracji antypasożytniczej nasiliły się objawy, które glista powodowała. Synowi puchły dłonie, dostawał pokrzywki. Dwa dni temu mieliśmy też nieprzespaną noc z powodu bólu brzucha. Tymek zaczął kaszleć. Nie powiązałabym bólu brzucha z zapaleniem płuc. Teraz wiem, że to jeden z objawów. W sobotę rano jechaliśmy już do lekarza, diagnoza: odoskrzelowe zapalenie płuc. Stan dziecka bardzo kiepski. Płytkie oddechy, kołatanie serca, świsty. Skierowanie do szpitala zabraliśmy do domu, ale lekarka z niemałym doświadczeniem (niegdyś leczyła mnie jako dziecko!) zaleciła, byśmy natychmiast zrobili inhalacje z przepisanych leków i poinformowali telefonicznie, czy jest choć trochę lepiej. Według mnie było. Czekaliśmy zatem jeszcze do wieczora, przez 20.00 jechaliśmy na kolejną wizytę. Była poprawa. Nie musieliśmy jechać do szpitala. Jesteśmy w domu. Z synowym zapaleniem płuc. Trzy dni przed świętami. Martwię się jak diabli, inhaluję, pilnuję, by jak najwięcej leżał, brał leki. Obserwuję i kciuki trzymam, by święta były już zdrowe. By ten rok już się skończył, a nowy przyniósł nam przede wszystkim dużo zdrowia. Nic więcej nam nie potrzeba.
Zdrówka!
OdpowiedzUsuńPS Glista! Jak zdiagnozowana? Jakie badania ogólnie robiliście? (jak zwykle - 100 pytań do... ;D). My jutro do pediatry, bo dziwna wysypka u Ewki :(
Otóż zdiagnozowana tylko na podstawie objawów! Historia długa.. Badania z krwi wykazały podwyższone IgE i EOS% (to drugie to bardzo często pasożyty!), ale w połączeniu z IgE także alergia..Dwukrotne badanie z kału nic nie wykazało, ale to niemiarodajne (20%, znajoma laboratorantka sama przyznała, że trudno złapać pasożyty, czasem kilkanaście badań trzeba by zrobić, by trafić). A objawy były takie: w pewnym momencie Tymek przestał jeść 2/3 produktów, które wcześniej jadł(około 2 roku życia), częste zapalenia oskrzeli (kilkakrotnie przez rok), alergia, pokrzywki (4 x! Jedna taka, że dziecko całe zapuchło i było w plamy, skończyła się zastrzykiem z silnym lekiem), problem z zaparciami na przemian z biegunkami (zwalałam na słabą dietę z braku apetytu), czerwone spojówki, jakby zapalenie, kaszel nocny! Przez cały dzień nic, a w nocy kaszlał!, pojawiające się czasami cienie pod oczami, wymioty kilka razy do roku (zwalałam na jelitówki!). Teraz łącząc wszystko w całość lekarka stwierdziła, że pasuje do glisty. Myślałam, że owsiki, bo po podaniu Zentelu na odrobaczenie zaczęło się swędzenie, straaszne, w nocy, a później w dzień. Bół brzucha i wymioty świadczyły o tym, że syn miał pasożyty. Po drugiej dawce znowu swędzenie. A przy gliście też jest swędzenie!( o czym nie wiedziałam..) , Po trzeciej dawce, tym razem lek zmieniony na Vermox swędzenie ustało, ale pojawiła się pokrzywka i owe zapalenie płuc.. więc albo pasożyty giną i wydzielają toksyny, które tak silnie działają na organizm albo jeszcze są.. Za półtora tygodnia jeszcze jedna dawka Vermoxu . Taka oto historia. Pytaj zawsze! Może ktoś na naszym przykładzie dowie się czegoś interesującego :) My będziemy się odrobaczać raz do roku całą rodziną, jak tylko przestanę karmić. Nie byłam świadoma tego jak powszechne są pasożyty i ile szkód mogą wyrządzić..
UsuńBiedny Tymek. Trzymamy kciuki żeby szybko zdrowiał! Szczęście w nieszczęściu, że jednak w domu. A mała jak się trzyma?
OdpowiedzUsuńDziękujemy! Tak, to że w domu, to naprawdę szczęście w nieszczęściu! Polka zdrowa, lekki katar, inhalujemy. To zapalenie płuc najpewniej na tle alergicznym, tak lekarka oceniła.
UsuńMatko kochana! Zdrowia dla Tymka i Poli!
OdpowiedzUsuńMoja mama (pielęgniarka) powtarza mi co roku, żeby Mateusza profilaktycznie odrobaczyć jesienią. Puszczałam te gadanie mimo uszu, ale ostatnio zgłębiam temat pasożytów i muszę przyznać jej rację.
Ja u Matiego podejrzewam robale. Sińce pod oczami ma (mam wrażenie, że cały czas), nie je sporej ilości produktów które jadł jako dwulatek, kaszel ma jak gruźlik od 2 m-cy z krótkimi przerwami (dwa razy antybiotyk, a kaszel jak był tak jest, oskrzela i płuca czyste osłuchowo), wymioty też się zdarzały (zwalałam na przejedzenie, lub jakiś błąd dietetyczny). Badanie kału nie potwierdziło obecności robali, jutro pediatra, więc zobaczę co powie. :/
Zdrowka :-)
OdpowiedzUsuńMam w bliski otoczeniu osobę, której dziecko boryka się z pasożytami i takie nasilenie objawów na początku odrobaczania jest normalne i typowe. Robaki atakowanie lekami bronią się wydzielając toksyny, najgorsze co można zrobić to na tym etapie załamać się i zrezygnować z leczenia. Badania z kału często są niemiarodajne bo zwyczajnie można nie trafić na skupisko, one nie są rozmieszczone równomiernie, wiec minimum 3 próbki. Niestety mało jest lekarzy, którzy potrafią diagnozować objawowo.
Dobrze, ze już wyszliście na prostą.
Nietolerancja pokarmowa
OdpowiedzUsuń