synkowo

synkowo

niedziela, 23 sierpnia 2015

Wakacje z Dziadkami.

Bo gdy Dziadkowie zabierają wnuki na wakacje, są to najlepsze wakacje, pełne beztroski, rozrywki, zabaw. Inne niż z rodzicami, no inne. Pięć dni nad jeziorem w słonecznej pogodzie. Piękne wakacje.













poniedziałek, 3 sierpnia 2015

Odpocząć.

Przecież na wakacjach z dziećmi nie odpoczniesz. Słychać zewsząd. Prawda to, szczera prawda. Nie poleżysz plackiem, książki w ciszy nie poczytasz, nie zdrzemniesz się, gdy najdzie cię ochota. Nie będziesz delektować się posiłkami. Ale będziesz mieć coś w zamian. Coś, co przyniesie dużo więcej wspaniałych wspomnień i radości. Widok córki rzucającej się na głęboką wodę (dosłownie!), widok rodzeństwa kłócącego się o wykopaną przez jedno dziurę w piachu, a za chwilę ich dwojga jedzących zgodnie z jednej miski. Prawdziwe wakacje. 






piątek, 17 lipca 2015

Wakacje.

To już ponad pół miesiąca, jak jestem "w domu" z dwójką dzieci i śmiem twierdzić, że ktoś uciął trochę dobę. A może i ciut bardziej niż trochę. Był czerwiec, jest lipiec, a za pasem i sierpień. A później brrr! wrzesień i przyjdzie czas powrócić do pracy. Może i dlatego moje pokłady cierpliwości są takie ogromne i tak przyjemnie mija nam czas, bo wciąż żyję z tą świadomością, że to moje ostatnie chwile z Polką na macierzyńskim. Rodzinne wakacje, o ile pogoda dopisze, planujemy na sam początek września, tymczasem staramy się korzystać z "lokalnych" atrakcji. W weekend spakowałam dwójkę do auta i pojechałam prawie 200 km do przyjaciółki. Sama z dziećmi. W jedną stronę dzieci spały, w drugą już nie było tak wesoło, bo Pola otworzyła Tymkowy serek, wylizała co mogła, a resztą usmarowała pół auta, fotelik i siebie, oszczędzając tylko matkę i brata, bo dosięgnąć nie mogła. A matka w tym czasie prowadziła i obserwowała wszystko w lusterko i wesoło podśpiewywała sobie James'a Bay, myśląc: A co tam, umyje się. Macierzyństwo zmienia ludzi. Nie ma rzeczy niemożliwych, wielkie problemy stają się błahymi. Człowiek potrafi się cieszyć nawet z najmniejszych rzeczy. Staje się bardziej asertywny, nabiera odwagi. Tyle dobrego daje nam posiadanie dzieci, że aż trudno opisać!







poniedziałek, 29 czerwca 2015

Bez dzieci.

Gdzieś tam kiedyś, rok temu, siedząc przy kawie z przyjaciółkami i rozmawiając o zbliżającym się roku 2015 i naszych trzydziestych urodzinach pojawił się pomysł, by wyjechać. Wyjechać w ramach prezentu. A że 2015 miał być także 15 letnią rocznicą naszej przyjaźni, okazja tym bardziej wydała się wspaniała. Niewiele później miałyśmy już bilety i wynajęte paryskie mieszkanie. I nutę niedowierzania, że naprawdę polecimy, zostawiając Mężów i Dzieci. Poleciałyśmy jednak. I był to pobyt tak wspaniały, że trudno to ubrać w słowa. Zaśmiewanie się do łez przy winie do rana, rozkoszowanie paryską aurą przy zimnym piwie w restauracji, zajadanie się świeżymi bagietkami, serami i melonami,  zwiedzanie, takie jak lubimy, z odpoczywaniem na murku czy trawie, bez pośpiechu. Mało! rozmów o dzieciach. Popołudniowe kawy z croissantami i przecudnymi drzemkami na pościeli. Wspomnienia, plany, podziękowania. Tęskniłam za dziećmi. Ale nie aż tak, by nie zostać w Paryżu jeszcze kilku dni dłużej. Wróciłam zrelaksowana, szczęśliwa, pełna sił do działania. Dzieci miały się dobrze pod opieką Babci, Taty i Cioci. A nam trzem pozostaną wspomnienia życia.

















czwartek, 18 czerwca 2015

13 miesięcy.

Córka ma skończyła 13 miesięcy. Ku naszemu zaskoczeniu, nadal nie chodzi, choć jest dużo drobniejsza niż na typ etapie był jej brat, a on od dawna już dreptał. Pola jest dzieckiem arcypogodnym, bardzo spokojnym. Pięknie je i śpi. Jest absolutnie przecudowną córką. 





wtorek, 9 czerwca 2015

Taki kawałek.

Przydałby się, oj przydał. Trawy kawałek. Własny nasz. I nie dom wielki, bo w mieszkaniu nam dobrze, lecz ten ziemi kawałek. Żeby poranne kawy i wieczorne wino na powietrzu pić. Żeby na dzieci patrzeć jak biegają i bawią się. Żeby ciepłe powietrze latem czuć. Marzymy, marzymy. A marząc cieszymy się, że póki co jest działka. Dziadków działka. Z basenem, piaskownicą. I wystarczy polną drogą z mieszkania naszego przejść, 15 minut i już jesteśmy. W Dziadkowym królestwie coraz bardziej urządzanym pod dzieci nasze.