Wczoraj córka ma osiem miesięcy skończyła. Za drugie tyle wracam do pracy. Myśl ta trochę mnie smuci, bo czasu dla dzieci już nie będzie tyle. Tymczasem korzystam z chwil, które zostały mi z córką, dużo spaceruję i czekam na wiosnę. To myśl o niej nastraja mnie pozytywnie: o ciepłym powietrzu, kwitnących drzewach i promieniach słońca. Pola nadal pozostaje dzieckiem radosnym i spokojnym. Wynoszona przez wszystkich z rodziny i wycałowana, bo rodzynkiem jest wśród samych chłopców. A nasza kolekcja spinek powiększa się i czekam na te włosy rosnące, których na razie próżno szukać :)
Urocza :)
OdpowiedzUsuńSłodzinka mała :))
OdpowiedzUsuńRety! Kiedy to minęło?
OdpowiedzUsuń8 miesięcy??!!
Pamiętam jak dziś, jak czekałam na pierwsze pół roczku Antka, potem roczek.. Teraz ma 16 miesięcy, a ja zaczynam powoli starać się o drugiego dziudziusia i już wiem, że jak pojawi się na świecie, to czas będzie pędził jeszcze szybciej..
Za szybko :(
Ale cudna laleczka :) Zazdroszczę tego długiego urlopu. Ja będę tylko 7 miesięcy w domu i praca witaj.
OdpowiedzUsuńcudeńko! jakoś tak przy drugim dziecku człowiek ma więcej czasu na sama miłość i się nią nie może na cieszyć...przy pierwszym jest takie wielkie zamieszanie, że ciężko o takie spokojne chwile pełne miłości
OdpowiedzUsuńCudna Polcia.
OdpowiedzUsuń